Szpital ma problem. Kolejne straty na horyzoncie

W piątek o godzinie 12 odbyła się VI sesja Rady Powiatu w Śremie. W dyskusji poruszono m. in. tematykę trudnej sytuacji finansowej śremskiego szpitala. 

Sesję rozpoczęto od przyjęcia protokołów z poprzednich sesji, wysłuchania uzupełnień do sprawozdania z działalności zarządu powiatu oraz jednogłośnego przegłosowania niemal wszystkich (z wyjątkiem jednej) zaplanowanych uchwał, omawianych wcześniej na komisjach Rady. Dotyczyły one m.in. wdrożenia Lokalnego Programu Pomocy Społecznej, określenia zadań, na które przeznacza się środki PFRON oraz zmian w uchwale budżetowej i wieloletniej prognozie finansowej powiatu. W głosowaniu nad uchwałą dotyczącą ustalenia rozkładu godzin pracy aptek od głosu wstrzymał się Emil Majsner (Kukiz’15).

W części poświęconej interpelacjom i zapytaniom wiceprzewodniczący rady Wojciech Zajler (PiS) pytał o przyczyny ponownie narastającego zadłużenia szpitala i ewentualnych zwolnień z tym związanych.  

W odpowiedzi Starosta opisał sytuację finansową placówki. Stwierdził, że ujemny wynik finansowy w poprzednich latach wynikał z jednorazowych wydatków na remonty i sprzęt, a problem przewyższania kosztów bieżącej działalności przez przychody szpitala zauważył w połowie ubiegłego roku. W związku z tym nie przyjął planu na 2019 rok, który zakładał trzymilionową stratę. Jahns zapowiedział, że zarząd powiatu panuje nad sytuacją i nie dopuści do powtórzenia się scenariusza, który doprowadził do powstania spłacanego obecnie wielomilionowego zadłużenia.

Jako przyczyny Starosta wskazał konieczność nadwykonań, za które nie płaci NFZ oraz rosnące koszty usług, leków i materiałów. Dodał też, że w podobnej sytuacji są także inne szpitale powiatowe. “Na dzień dzisiejszy, jeżeli sytuacja się nie pogorszy, nie nastąpi jakaś awaria, [...], jeżeli nie zwiększy się finansowanie z NFZ to wystarczy nam środków na 8 miesięcy” - stwierdził Jahns, zapytany o płynność finansową placówki. W kwestiach personalnych zapowiedział, że większe zwolnienia nie są przewidywane.  

Poruszono także kwestię budynku po śremskiej onkologii. Radny Majsner wyraził wątpliwości, czy spółka, która wygrała przetarg na wynajem trzech kondygnacji jest wiarygodna, m.in. ze względu na mały kapitał zakładowy, czy rejestrację w KRS na dwa dni przed przetargiem. Starosta odpowiedział, że firma spełniła wszystkie wymogi formalne oraz wpłaciła kaucje, w tym pięciomiesięczną wysokość czynszu. “Z tego co mi wiadomo spółka prowadzi dom seniora, z powiatem bądź miastem Kaliszem i prowadzi zakład opiekuńczy w Kaliszu. Nie mam powodów, by mieć niepokój” - powiedział Jahns.

Tradycyjnie nie zabrakło tematu Pyszącej. Kolejny raz mogliśmy usłyszeć, że za zaistniałą sytuację odpowiadają posłowie ustanawiający prawo, z którego na terenie całego kraju skorzystały osoby niemające zamiaru prowadzenia działalności gospodarczej w uczciwy sposób. Starosta zapowiedział, że ze względu na brak odpowiedzi na wysłane pismo, w poniedziałek po raz kolejny będzie osobiście rozmawiał w Ministerstwie Środowiska. Podkreślił też, że usunięcie odpadów będzie możliwe tylko wtedy, gdy weźmie je na siebie strona rządowa.

Padły także pytania o zagrożenie związane ze składowiskiem jednej z lokalnych firm, która zajmuje się recyklingiem. Sekretarz Powiatu Dominika Fornalik zapewniła, że w przeszłości jej działalność odbywała się bez zarzutów, a po kontroli przeprowadzonej pod koniec 2017 roku wezwano ją do ograniczenia odpadów. Jeśli kontrola przeprowadzana w najbliższym czasie wykaże uchybienia, zezwolenie zostanie cofnięte.