W dniach od 14 do 15 wrześnią na jeziorze w Chodzieży odbywały się Motorowodne Mistrzostwa Europy w klasie OSY- 400, Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w kategorii GT 15 i GT 30.
Dokładnie o godzinie 14.00 otwarcia zawodów dokonał burmistrz Jacek Gursz i komandor oraz organizator zawodów Remigiusz Nowak.
Pierwsze starty odbyły się w sobotę, a tak zwane czasówki i treningi kibice mogli obserwować w godzinach rannych.
W mistrzostwach wzięli udział zawodnicy z Polski, Niemiec, Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Szwecji i Rumunii.
Podczas tych zawodów był również śremski akcent. 19-latek ze Śremu, Marcin Kociucki startował w drugich swoich zawodach. Przygodę ze sportem motorowodnym rozpoczął w czerwcu tego roku w Żninie.
Dla startującego Marcina w barwach klubu KS 51 Toruń, z pewnością te zawody były bardzo wyjątkowe. W klasie, w której pływa – GT 30, pod nieobecność Małgorzaty Olszewskiej (Mirzejowskiej), która w Żninie zajęła trzy razy pierwszą pozycję, wystartowali najlepsi w Polsce. Po drugie - Marcin płynął na nowej łodzi a dodatkowo - zawodnicy ścigali się aż w sześciu biegach.
W sobotę na spokojnym jeziorze, Marcin pokazał niesamowite umiejętności. W pierwszym biegu był ostatni , natomiast pozostałe dwa, to mistrzowskie starty ukończone na pierwszym i drugim miejscu / wśród pięciu startujących Polaków/. Z tego powodu w teamie Marcina Kociuckiego było najgłośniej. Z owacją był przywitany na pomoście. Jego jazdę wielu znawców świata motorowodniaków oceniło pozytywnie, twierdzili, że rokuje wielkie nadzieje w tym sporcie. Byli po prostu zaskoczeni, jak młody człowiek ze Śremu, w tym rozpoczynający swoją karierę, dwa razy ukończył wyścigi na tak wysokiej pozycji.
W niedzielę już trochę gorzej. Woda na jeziorze była niespokojna, wiało dość silnie. Biegi
ukończył jako piąty Polak.
W kategorii GT 30 udział wzięli także zawodnicy z Łotwy, którzy byli jednak poza zasięgiem naszych rodaków.
Udział zawodnika ze Śremu na tej imprezie, z pewnością należy zaliczyć do udanych.
Na jego starty oraz nowe doświadczenie miało wpływ wiele osób. Przede wszystkim ogromna życzliwość Włodzimierza Mirzejowskiego /Włocławskie Stowarzyszenie Sportów Motorowodnych/, który nie szczędził czasu by przygotować Marcina nie tylko do zawodów, ale wspierać go na wszystkich treningach. Fachowe podejście mechaników i obsługi technicznej: Bartosza Melli, Marka Dzimodoka, Dawida Falkowskiego i wielu innych życzliwych osób zaowocowało tym, iż śremianin Marcin Kociucki zaczyna realizować marzenia, które pojawiły się dziesięć lat temu na jeziorze w Śremie, podczas organizowania zawodów motorowodnych.
Do tematu wrócimy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz