Zamknij

Związki przedwojennego ONR-u z ziemią śremską

15:01, 15.04.2022 .

Wczoraj minęła 88. rocznica utworzenia przez zradykalizowaną młodzież obozu narodowego własnego ugrupowania politycznego po niemożności zmian w programie Stronnictwa Narodowego. Z naszego regionu pochodzi dwóch działaczy tej grupy.

 

W sobotę 14 kwietnia 1934 roku została podpisana deklaracja Obozu Narodowo-Radykalnego w gmachu Politechniki Warszawskiej (dokładnie na stołówce - jedyne czynne miejsce, gdzie grupa studentów mogła swobodnie się spotkać, aby przedyskutować ważne dla nich i dla Polski sprawy) przez młodych, radykalnych rozłamowców ze Stronnictwa Narodowego: Jana Mosdorfa, Władysława Dowbora, Tadeusza Gluzińskiego, Jana Jodzewicza, Mieczysława Prószyńskiego, Tadeusza Todtlebena, Wojciecha Zaleskiego, Jerzego Czerwińskiego. Jednocześnie tę datę uznaje się za założycielską. Kilka dni później, podczas jednej z rozmów braci Reutt i Bolesława Piaseckiego, wymyślono symbol nowej organizacji – falangę. 10 lipca 1934 roku ONR został zdelegalizowany przez władze sanacyjne pod fałszywym pretekstem zamordowania ministra Pierackiego (zamordowali go ukraińscy szowiniści). W późniejszym okresie niektórzy członkowie trafiali do Berezy Kartuskiej, gdzie byli zamęczeni przez reżim sanacyjny. Ruch podzielił się na dwie frakcje: „A.B.C” i „Falangę” od nazw czasopism. Ci młodzi ludzie, często bardzo dobrze wykształceni, wyszli ze szkoły Romana Dmowskiego, lecz poprzez zmiany w otaczającym ich świecie, pierw przejęcie władzy przez faszystów we Włoszech, następnie triumf narodowych socjalistów w Niemczech, dyktaturę narodową w Portugalii oraz ogólną popularność ruchów narodowo- autorytarnych w całej Europie przesiąknęli tym klimatem i odeszli od demokratyzmu, który był podstawą endeckiego programu. Przejęli umundurowanie, gest tzw. „Salutu rzymskiego”, korporacyjny program gospodarczy. Jedyne co tak naprawdę ich łączyło z właściwą endecją była wiara katolicka i wystawianie jej na sztandarze oraz w programie politycznym. Z Bolem Piaseckim to bym poszedł jeszcze dalej i w ogóle nazwał go narodowym-socjalistą, gdyż program gospodarczy mieli lewicowy. To też spowodowało, że nie miał problemu z dogadaniem się z komunistami, którzy w pewnej mierze realizowali jego program.

Do ONR-u należał związany ze Śremem Władysław Jamontt urodził się 28 sierpnia 1910 roku w Warszawie, jako syn Janusza, profesora prawa i sędziego Sądu Najwyższego, i Róży z domu de La Tour. Miał siostrę Helenę. Uczęszczał do Szkoły Mazowieckiej w Warszawie, gdzie uzyskał świadectwo dojrzałości. Od 1932 do 1937 studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1933 został zawieszony na rok z powodu rozwieszania plakatów przeciwko Antoniemu Sujkowskiemu, uczonemu związanemu z obozem sanacyjnym. W czasie studiów zaangażował się w działalność w Związku Akademickim Młodzież Wszechpolska. Następnie jak wiele młodych narodowców współtworzył Obóz Narodowo-Radykalny. W od maja do czerwca 1934 roku przebywał w areszcie przez miesiąc, po starciu ulicznym z bojówką Polskiej Partii Socjalistycznej (były one bardzo popularne w Warszawie w latach 30-tych). Miał również problemy w związku z przynależnością do ONR na uczelni, jednak sprawa dyscyplinarna została umorzona.

Po zdelegalizowaniu tej organizacji przez władze i rozłamie, wszedł w 1935 roku do grupy, czerpiącej wzorce z włoskiego faszyzmu, Ruch Narodowo-Radykalny „Falanga”, pod przywódctwem Bolesława Piaseckiego. W latach 1931–1932 uczestniczył w kursie podchorążych piechoty w Śremie (Batalion Podchorążych Rezerwy Piechoty Nr 7, który pod względem organizacyjnym i wyszkolenia podporządkowany został dowódcy 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty, a pod względem administracyjnym dowódcy 68 Pułku Piechoty z Wrześni). i został mianowany porucznikiem rezerwy saperów. Współtworzył tajną organizację „Pobudka”, która skupiała przedwojennych falangistów. Po scaleniu na początku 1942 roku ze Związkiem Walki Zbrojnej, od 1943 był oficerem kontrwywiadu Komendy Głównej Armii Krajowej. Należał do Komendy Głównej Armii Krajowej - Oddział II (Informacyjno-Wywiadowczy) - Referat 996 - Rejestracja niemieckiej działalności w środowiskach obcokrajowców. Był zamieszany w niewyjaśnioną sprawę wykonania wyroków śmierci na pełniących funkcje kierownicze w Wydziale Informacji Biura i Propagandy Komendy Głównej AK Ludwiku Widerszalu i Jerzym Makowieckim z lata 1944 roku. Poprzez pracę konspiracyjną używał pseudonimów - „K-10”, „Olgierd”, „Tatarkin”.

Po zdelegalizowaniu tej organizacji przez władze i rozłamie, wszedł w 1935 roku do grupy, czerpiącej wzorce z włoskiego faszyzmu, Ruch Narodowo-Radykalny „Falanga”, pod przywódctwem Bolesława Piaseckiego. W latach 1931–1932 uczestniczył w kursie podchorążych piechoty w Śremie (Batalion Podchorążych Rezerwy Piechoty Nr 7, który pod względem organizacyjnym i wyszkolenia podporządkowany został dowódcy 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty, a pod względem administracyjnym dowódcy 68 Pułku Piechoty z Wrześni). i został mianowany porucznikiem rezerwy saperów. Współtworzył tajną organizację „Pobudka”, która skupiała przedwojennych falangistów. Po scaleniu na początku 1942 roku ze Związkiem Walki Zbrojnej, od 1943 był oficerem kontrwywiadu Komendy Głównej Armii Krajowej. Należał do Komendy Głównej Armii Krajowej - Oddział II (Informacyjno-Wywiadowczy) - Referat 996 - Rejestracja niemieckiej działalności w środowiskach obcokrajowców. Był zamieszany w niewyjaśnioną sprawę wykonania wyroków śmierci na pełniących funkcje kierownicze w Wydziale Informacji Biura i Propagandy Komendy Głównej AK Ludwiku Widerszalu i Jerzym Makowieckim z lata 1944 roku. Poprzez pracę konspiracyjną używał pseudonimów - „K-10”, „Olgierd”, „Tatarkin”.

Ponadto 4 marca 1934 roku w Poznaniu powstało Stronnictwo Wielkiej Polski, które było pierwszym ugrupowaniem narodowo-radykalnym w Polsce, które 3 maja weszło w struktury ONR. Członkiem tych dwóch organizacji był Lech Karol Neyman. Rodzina naszego bohatera wywodziła się z Wielkopolski i mimo pochodzenia niemieckiego od strony ojca, z wybory utożsamiała z narodem polskim. Skupmy się na rodzinie po mieczu, która w drugiej połowie XIX wieku osiedliła się w Dolsku w powiecie śremskim – jego dziadek Karol Neyman. Posiadał tam dom, pole uprawne, kilka uli, a nawet restaurację. Tam też urodził się ojciec Lecha – Teodor, który
był drogerzystą, współzałożycielem Rady Nadzorczej Wielkopolskiej rady Wytwórczej Chemicznej „Błysk” S.A. Na tym niestety kończą się potwierdzone informacje na temat styczności rodziny z naszym powiatem, jednak podejrzewam, iż mały Leszek przyjeżdżał do dziadków, do Dolska. W 1907 roku jego rodzice (matka Marta z Matczyńskich) pobrali się w Poznaniu. Lech Neyman ps. Butrym, Domarat - Urodził się 7 lutego 1908 roku w Poznaniu, lecz rodzina od strony ojca pochodziła z Dolska. W latach 1918-1926 uczęszczał do Gimnazjum św. Marii Magdaleny, gdzie zdał z dobrym wynikiem maturę. Od Gimnazjum Neyman był zapalonym miłośnikiem tenisa i brał udział np.. w turnieju uczniów swojego gimnazjum, gdzie wygrał nawet jeden pojedynek. W dniach 4-6 maja 1926 roku pisał egzamin maturalny i 22 czerwca mógł odebrać, po nabożeństwie, dyplom z pozytywnym wynikiem końcowym. W październiku rozpoczął czteroletnie studia prawno-ekonomicznie na Uniwersytecie Poznańskim. Na uczelni szło mu dość przeciętnie, gdyż dopiero na 4. roku otrzymał ocenę „dobry”. Jednak podczas studiów był aktywnym członkiem kół naukowych, a nawet prezesem Delegacji Poznańskiej Ogólnopolskiego Związku Akademickich Kół Naukowych. I tak w 1930 roku uczestniczył w Pierwszym Kongresie Naukowym Młodzieży Akademickiej w Warszawie. Był również członkiem Koła Prawników i Ekonomistów. Po zdaniu wszystkich egzaminów, otrzymał tytuł magistra praw 28 września 1932 roku. W tym miejscu zatrzymajmy się na latach studiów, jednak w sferze sportowo-społeczno-politycznym. Od 1924 roku był członkiem AZS Poznań sekcji tenisowej i wśród graczy klasy B był tym wyróżniającym. Przez kilka lat był w ścisłym kierownictwie sekcji, a w latach 1930-1931 był kierownikiem sekcji. Dzięki jego staraniom na ul. Obrzyckiej AZS Poznań otrzymał tam ziemię na przystań wioślarską. Na przełomie lat 29/30 wstąpił do Związku Akademickiego Młodzież Wszechpolska, który był de facto młodzieżówką Stronnictwa Narodowego, skupiną na działalności na uniwersytetach niosąc ideę wszechpolską. Młodzi narodowcy byli bardzo negatywnie ustosunkowani do rządów sanacyjnych, co będzie widoczne w przyszłościowej działalności Neymana. W organizacji działały także konspiracyjne struktury – „Zet” i „Orzeł Biały”. Najpierw po roku działalności młody Wielkopolanin trafił do OB, a na konie studiów do Zetu. W 1932 r. ukończył studia na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu. Działalność w MW była silnie powiązana z Bratnią Pomocą – organizacją samopomocy studenckiej, która ułatwiała dostęp do akademików, świetlic czy stołówek. W Poznaniu istniało takowa w podziemiach zamku, a później przy Wałach Leszczyńskiego w akademiku. Lech Neyman sprawował tu funkcję przewodniczącego sądu koleżeńskiego. 5 marca 1930 roku zapisał się z kolegami – Hawelskim i Warmińskim do Korporacji Akademickiej K! Helionia w Poznaniu. „Neymanek” został doceniony i na rok 1931/1932 mianowano go wiceprezesem, a na 1932/1933 podczas dziesiątej rocznicy K! Helionia został prezesem. W międzyczasie był członkiem Poznańskiego Koła Międzykorporacyjnego. Korporacje Akademickie to także okazja do wielu spotkań towarzyskich, a Lech Neyman z tego ochoczo korzystał. Uczestniczył w fidułkach (spotkaniach korporacji akademickich o wesołym przysposobieniu), komerszach (uroczystych przyjęciach korporacji akademickich), kuligach, dancingach brydżowych, czy wycieczkach. Po odbyciu służby wojskowej w szkole Podchorążych Rezerwy, podjął pracę w poznańskim oddziale Prokuratorii Generalnej RP. Członkostwo w ZAMW oraz K! Helionia pozostawiły po sobie ślad w światopoglądzie naszego bohatera. Świadomy pracy dla ojczyzny, dla całego narodu, wiedział, iż musi oprócz pracy zawodowej w polskim systemie legislacji, zaangażować się politycznie. Duży wpływ na to miał pewnie zamach majowy, który doprowadził do radykalizacji młodzieży, jak i czas rządów autorytarnych w całej Europie. Był członkiem Obozu Wielkiej Polski – organizacji stworzonej przez obwoźnego dr. Romana Dmowskiego 4 grudnia 1926 roku, która zrzeszała wszystkie stronnictwa po prawej stronie politycznej, z przewagą narodowców. OWP walczyło o wszechobecny byt moralności chrześcijańskiej w życiu publicznym oraz o kultywowanie tradycji przeszłych pokoleń. Jednak 28 marca 1933 roku władze sanacyjne zdelegalizowały ten obóz polityczny, który dochodził już prawie do 300 000 członków. Lech Neyman jak wielu młodych nacjonalistów wybrał drogę radykalna najpierw w wielkopolskim Stronnictwie Wielkiej Polski, a następnie w Obozie Narodowo-Radykalnym, który powstał 14 kwietnia 1934 roku na Politechnice Warszawskiej. Wracając do pierwszego ugrupowania, to powstało one 4 marca 1934 roku w Restauracji Stołecznej w Poznaniu, po mszy św. u Franciszkanów. 18 marca pojawił się już organ prasowy ugrupowania – „Szczerbiec”, w którym ogłoszono postulaty ugrupowania. A po delegalizacji organizacji przeszedł do grupy narodowo-radykalnej Przemysława Warmińskiego, za co został aresztowany w 1935 r. Do wybuchu II wojny światowej był kilka razy powoływany do wojska z powodu dobrych wyników. We wrześniu 1939 r. jako porucznik i adiutant w 56 pułku piechoty brał udział w bitwie nad Bzurą. Otrzymał Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari. Ciężko ranny w walkach w Puszczy Kampinoskiej do końca życia pozostał inwalidą (niedowład stopy, częściowa głuchota, 10 odłamków w sobie). W 1940 r. zaangażował się w działania narodowej konspiracji Grupy Szańca i szybko awansował w hierarchii jej kierownictwa (Organizacji Polskiej). Stał on się inicjatorem pracy konspiracyjnej na Ziemiach Zachodnich. Wpływy myśli Neymana były widoczne w „Naszych celach wojennych” wydanych w grudniu 1940 roku, w piśmie „Szaniec” – oficjalnym organie prasowym ZJ. Na początku 1941 roku do Lecha przybyli główni działacze narodowo-radykalni i opracowywali działania organizacji wraz z koncepcjami granicy zachodniej. Na jednym ze spotkań polecono mu napisanie książki na temat Ziem Zachodnich i tak w październiku 1941 roku wydrukowano „Szaniec Bolesławów” – najwybitniejsze dzieło Lecha Neymana. Korporant miał jeden główny cel pisarski tej książki: „Zadaniem jej jest wykazanie, że istnieje tylko jedno rozwiązanie, które da nam POLSKĘ WIELKĄ i WIECZNĄ, bez okresów niewoli. Młody prawnik żądał tam dla Polski: Prusy Wschodnie, obszar miasta Gdańska, Pomorze Zachodnie, Pogranicze, Przyodrze, Śląsk Opolski oraz Śląsk Dolny. Opierał to na badaniach wielu naukowców, jednak ze względu na bezpieczeństwo, nie podawał ich nazwisk. Należałoby też wytłumaczyć czym był ten „Szaniec Bolesławów” – granica zachodnia wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej, a nawiązywał do granic za czasów dwóch polskich królów piastowskich – Chrobrego i Krzywoustego. Neyman oprócz aspektów historycznych analizował gospodarkę, uwarunkowania naturalne, jak i stosunki ludnościowe. Postulował przesiedlenie Niemców, a na ich miejsce przenieść Polaków z innych ziem oraz reemigrantów. W Ziemiach Zachodnich widział receptę na powrót do kraju rodaków, a także rozładowanie przeludnionych regionów kraju. Lech Karol Neyman w książce dokładnie opracował stosunek do Niemców po wojnie – ich położenie i obowiązki względem Polski za napaść. Subiektywnie mogę stwierdzić, iż były one zbyt hurraoptymistyczne, lecz nie odbieram im moralnych aspektów. Przedstawienie Niemców, że „są nieprzejednanymi i niepoprawnymi wrogami Polaków” nie odbiegało od programu obozu Narodowej Demokracji. Ciekawe są też przytoczone liczby ludności zamieszkujące te tereny, gdyż tylko „3 800 000 to Niemcy”, „z czego 1 700 000 to Polacy, 4 000 000 było pochodzenia polskiego lub słowiańskiego”4. W tych ostatnich Neyman widział furtkę do spolszczenia tych terenów (oznaczało to spowodowanie poprzez kulturę, edukację czy propagandę poczucia wśród tej ludności polskości, bycia Polakami). Dla mężczyzny Polacy mieli jeszcze jedną misję: „Nie ma więc przesady w twierdzeniu, że Niemcy są niechrześcijańskim narodem i że trzeba go dopiero chrystianizować, uczyć światopoglądu chrześcijańskiego i prawdziwej kultury. Na nas po części spadnie ta rola misjonarska”5. Autor broszury w Ziemiach Odzyskanych, jak później nazwą je komuniści, szansę na odbudowę polskiej gospodarki po wojnie, ponieważ były to tereny uprzemysłowione oraz ze zmechanizowanym rolnictwem, ale także bogate w surowce naturalne. Należy przyznać, iż tym tytułem Lech Karol Neyman rozsławił swoje nazwisko, ponieważ w wielu książkach o konspiracji polskiej ukazuje się dzięki ważności tej pozycji.Po utworzeniu NSZ we wrześniu 1942 r., stanął na czele Wydziału Zachodniego Służby Cywilnej Narodu. Był redaktorem naczelnym pisma „Naród i Wojsko” i ideologiem NSZ. W wydawanych wówczas broszurach propagował „myśl zachodnią” i ideę powrotu granic polskich nad Odrę i Nysę Łużycką. W marcu 1944 podczas rozmów scaleniowych AK i NSZ opowiedział się za grupą rozłamową i wszedł w skład Rady Politycznej NSZ. Brał udział w powstaniu warszawskim na Ochocie jako dowódca doraźnie zorganizowanej grupy żołnierzy. Od września 1944 do stycznia 1945 r. po awansie na kapitana NSZ pełnił funkcję komendanta Okręgu Krakowskiego. Po wkroczeniu sowietów spotykał się z abp. Adamem Stefanem Sapiehą, próbując go (nieskutecznie) przekonać do sprawy konspiracji narodowej. Przeniósł się w 1945 roku do Poznania, gdzie ponownie współpracując z Kasznicą, tworzył struktury konspiracyjne Obszaru Zachodniego NSZ (tzw. Armię Polską), w Wielkopolsce, na Pomorzu, a także na Śląsku. Na początku 1946 r. wraz z grupą NSZ-OP przyłączył się do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Przez długi czas pozostawał nieuchwytny dla tropiących go służb bezpieczeństwa. 15 lutego 1947 r. został aresztowany w Poznaniu przez funkcjonariuszy Departamentu III MBP i przewieziony do Warszawy. Poddany brutalnemu śledztwu, sądzony w pokazowym procesie NSZ (wspólnie ze Stanisławem Kasznicą i in.) przed Wojskowym Sądem Rejonowym, w dniu 2 marca 1948 r. został skazany na karę śmierci, którą wykonano 12 maja 1948 r. w więzieniu mokotowskim. Potajemnie pochowane szczątki zostały odnalezione w lipcu 2012 r. podczas prac ekshumacyjnych w kwaterze "Ł" Cmentarza Wojskowego na Powązkach.

Wiktor ChichełŚremski Instytut Historii

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%