Zgon na chodniku w środku miasta. W Śremie nie było wolnej karetki, ZRM przyjechał z Kościana

Tragedia na ulicy w środku miasta. Mężczyzna zasłabł i upadł na chodnik. Świadkowie zdarzenia wezwali pomoc. Niestety nie było dostępnej miejscowej karetki i na miejsce wezwano strażaków. Ratownicy medyczni przybyli z powiatu kościańskiego. Mimo długiej akcji ratunkowej, mężczyzny nie udało się uratować. 

W dniu 24 kwietnia br. po godz. 10.00 dyżurny kierowania w Śremie przyjął zgłoszenie o zagrożeniu życia osoby, która zasłabła i upadła na chodnik. Do zdarzenia doszło przy ul. 1 maja w Śremie. U starszego mężczyzny doszło do nagłego zatrzymania krążenia.

To już kolejne zdarzenie w powiecie śremskim, do którego nie dojechała kareta ze Śremu. W takich sytuacjach bardzo ważną rolę odgrywają strażacy, którzy zwykle pierwsi docierają na wezwanie. Prowadzą akcje ratunkowe do czasu przybycia Zespołu Ratownictwa Medycznego. Tak właśnie było w tym przypadku. 

Z powodu braku wolnej miejscowej karetki do zdarzenia skierowano 2 zastępy z JRG Śrem oraz ZRM z powiatu kościańskiego. Po dotarciu służb na miejscu niestety poszkodowany nie dawał oznak życia. Zabezpieczono miejsce zdarzenia i przystąpiono do kwalifikowanej pierwszej pomocy przedmedycznej. Resuscytacja krążeniowo-oddechowa prowadzona była samodzielnie do czasu przyjazdu ZRM z sąsiedniego powiatu. Następnie strażacy wspólnie z ratownikami działali jeszcze przez kilkadziesiąt minut. Niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych, stwierdzono zgon. 

W zdarzeniu brały udział: GBARt, GCBARt, Slrr JRG Śrem, ZRM P, Policja.