Sprawa, którą w dniu wczorajszym poruszyliśmy wywołała spore zainteresowanie zwłaszcza w perspektywie jej finału.
Przypomnijmy, chodzi o miejsce tak zwanego kiermaszu rolnego przy ulicy Chłapowskiego. Od 2002 roku, kiedy Spółdzielnia Mieszkaniowa w Śremie udostępniła teren (jest na to umowa na czas nieokreślony) Przedsiębiorstwu Komunalnemu na organizację kiermaszów rolnych, na wyznaczonym obszarze, mieszkańcy mogli zaopatrywać się w produkty rolne. Od poniedziałku do soboty kiermasz cieszył się dużym zainteresowaniem nie tylko mieszkańców Jezioran.
Jednak koronawirus spowodował jego zamknięcie. Jednak włodarz miasta chcąc z pewnością wznowić jego działalność, wysłał pismo do Spółdzielni Mieszkaniowej z zapytaniem o możliwość otwarcia. Jednak w odpowiedzi uzyskał informację , iż SM nie jest właściwym podmiotem do organizowania kiermaszu. Kolejne pismo było wysłane do Sanepidu. Odpowiedź zaskoczyła. Czytamy: - Kiermasz Rolny na Jezioranach nigdy nie znajdował się w rejestrze obiektów podlegających kontroli organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej ze względu na brak dostępu do bieżącej wody oraz pomieszczenia sanitarnego.
Jak pisaliśmy w dniu wczorajszym, burmistrz poinformuje co będzie dalej z tym "fantem" w najbliższą środę. I tego się trzymajmy.
Również wczoraj poinformowaliśmy, iż o całej sprawie dowiedział się poseł Zbigniew Dolata, który chce wesprzeć lokalnych przedsiębiorców, w dobie kryzysu wywołanego pandemią, w otwarciu tego kiermaszu.
Natomiast dzisiaj, przy zachowaniu wszelkich środków bezpieczeństwa spotkali się lokalni przedsiębiorcy ( sprzedający, indywidualni rolnicy) w miejscu gdzie kiedyś handlowano, by jeszcze bardziej nagłośnić sprawę, ale już z ich udziałem.
Handel w tym miejscu trwa 18 lat. Wielu z nich niemal od początku uiszczało opłaty, teraz okazuje się, że kiermasz jest nielegalny? - dziwił się radny Rafał Wachowiak. Skoro funkcjonował, to dlaczego go nie otworzyć?
Zdaniem przedsiębiorców zamykając to miejsce czyni się wiele szkód. Przede wszystkim wśród kupujących było wielu ludzi starszych, którzy nie musieli zbyt daleko udawać się po zakupy. Dla sprzedających, wystawców to zdecydowany "gwóźdź do trumny" w tym ciężkim czasie.
Poza tym, skoro mówi się o wspieraniu lokalnych firm, produktów to dlaczego zamyka się to, co świetnie się sprawdzało? - pyta zdenerwowany rolnik.
Rozumiemy, też sens istnienia Targu Miejskiego na ulicy Długiej, ale tam nie jesteśmy w stanie się pomieścić – dodaje przedstawiciel sprzedawców. Gdy przybywa nowych wystawców, jesteśmy zmuszeni wystawiać nasze produkty zupełnie na uboczu - słychać kolejny głos..
W czasie rozmowy z wystawcami, usłyszano nawet deklarację o opłaceniu z własnej kieszeni toy toy-a, umieszczeniu stosownych środków dezynfekujących.
Na koniec radny Wachowiak wspomniał, iż poinformuje wszystkich radnych by wsparli lokalnych przedsiębiorców w tym temacie. Wspomniał, iż teraz to chyba wszystko w gestii burmistrza.
Pewne jest, że przedsiębiorcy chcą wystawiać produkty rolne i to od zaraz Dla mieszkańców, korzystających z tego rolnego kiermaszu, informacja o jego wznowieniu byłaby dobrą wiadomością.
Do tematu wrócimy
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz