Dzisiaj 1 lutego 2021 r. w Sądzie Rejonowym w Śremie odbyła się rozprawa sądowa przeciwko Michałowi Kołodziejczakowi, prezesowi AgroUnii. Lider środowisk rolniczych w Polsce już od kilku lat walczy z ministrami rolnictwa i sieciami handlowymi. Zaczynał kilka lat temu od rozsypywania ziemniaków przed politykami, a dziś bierze udział w demonstracjach i blokuje drogi. Proces dotyczył właśnie organizacji jeden z blokad dróg, która miała miejsce w niedzielę, 1 marca 2020 r. w okolicach Nochowa k. Śremu. Szef AgroUnii wraz z częścią jej członków zablokowali odcinek drogi wojewódzkiej nr 432. Powodem blokady było martwy dzik, który zalegał na trasie od piątku. Takie zdarzenie mogło stanowić zagrożenie w związku z chorobą - Afrykańskim Pomorem Świń.
„Służby nie zadziałały w żaden sposób. Był weekend, weterynaria, drogowcy – wszyscy odpoczywali... sobota. My widząc taką sytuację nie mieliśmy wyjścia. Zablokowaliśmy drogę chcąc zwrócić uwagę, że trzeba postąpić odpowiednio z procedurami, czyli bezzwłocznie posprzątać to truchło z pobocza, bo ono zagraża” – wygłosił publicznie przed rozprawą Michał Kołodziejczak.
„Po siedmiu godzinach przyjechał samochód, który miał zabrać padłego dzika. Okazało się, że przyjechał zły samochód, bo odkryty, ci drogowcy nie wiedzieli jak mają tego padniętego dzika zabrać [...] Gdyby dzik był chory to ASF mógłby być rozniesiony, tak jak w wielu miejscach” – dodał.
O godzinie 10.15 rozpoczęła się trwająca ok. 1 godziny rozprawa, na finał której oczekiwało pod budynkiem sądu ok. 30 demonstrujących. Wspierający prezesa AgroUnii ani na chwilę nie dali o sobie zapomnieć, dźwięk kilku głośnych ręcznych syren alarmowych słyszalny był w okolicy oraz bez wątpienia na sali sądowej.
Po zakończeniu rozprawy Michał Kołodziejczak oznajmił, że będzie kolejna. Sprawę odroczono na 5 marca br. „Sąd ma jeszcze za mało informacji, żeby uniewinnić mnie i żeby nie wszczynać dalszego postępowania”.
Martyna Makałowska
[ZT]42458[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz