Niekiedy okazuje się, że zakupiona rzecz ma wadę fizyczną, tj. nie jest zgodna z umową, zapewnieniem, zamówieniem, jest zepsuta, niezupełna itd. Co zrobić, gdy wydaliśmy w sklepie, markecie, salonie dużą sumę pieniędzy, a nie mamy paragonu?
Kwestię praw konsumenta w tej kwestii (poza umowami zawieranymi na odległość np. przez Internet), od kilku lat, szczegółowo reguluje kodeks cywilny w art. 556 i następnych. W art. 556 1 k.c. przyjęto bardzo szeroką definicję wady. W razie jej zaistnienia kupującemu przysługują różne możliwości, od wymiany towaru na niewadliwy, poprzez obniżenie ceny, czy nawet odstąpienie od umowy i żądanie zwrotu pieniędzy.
Znamienne jest to, że żaden przepis nie wskazuje, że kupujący musi zachować paragon. W razie sporu kupujący musi po prostu udowodnić, że kupił towar, zapłacił za niego i ma on wady. Oczywiście, bez paragonu może się to wydać trudniejsze. Niemniej jednak, wystarczający może być wydruk z konta internetowego, gdy płaciliśmy kartą, czy nawet zeznania. Nadto niekiedy towary mają wyraźne oznaczenia, z których jasno wynika z jakiego pochodzą sklepu. Co do udowodnienia wad, dobrze jest zrobić bardzo dokładne zdjęcia, bo trudno np. wysłać z pozwem do sądu całą partię zakupionych w markecie budowlanym, zbyt krótkich drzwi.
Żaden przedsiębiorca nie ma prawa ograniczać praw konsumenta powołując się na brak paragonu. Jest to niezgodne z prawem i może grozić negatywnymi konsekwencjami ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.
autor: Witold Genderka, adwokat - facebook.com/adwokatgenderka
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz