Doniczka z kaktusem znajdzie się na parapecie niemal, w co drugim domu. Okazuje się, że to właśnie od jednego się zaczyna, a kończy na kilku tysiącach. Znamy taki śremski przypadek. Przeczytajcie o nim!
Grażyna Bruss to mieszkanka Dąbrowy, która swój czas wolny od lat poświęca jednej pasji. Mowa o hodowli kaktusów. Ciekawostką jest to, że systematyka kaktusów nieustannie się zmienia. Dzieje się tak, ponieważ kaktusy w dalszym ciągu nie zostały dostatecznie zbadane przez biologów. Z relacji Pani Grażyny dowiedzieliśmy się, że jeden kaktus może mieć nawet trzy nazwy zależne od okresu, w jakim stwierdzono daną systematykę. Nierzadko okazuje się, że kaktus zaliczany do jednego rodzaju, po upływie kilku lat, zostaje ponownie zbadany i zdefiniowany jako całkiem inny rodzaj.
A czy sama hodowla kaktusów jest również tak skomplikowana? Pani Grażyna odpowiedziała na kilka naszych pytań.
Jak długo zajmuje się Pani hodowlą kaktusów?
- Hodowlą kaktusów zajmuję się już ponad 30 lat. Pierwszego kaktusa miałam w czasach liceum i nawet mam go do teraz. Na początku kaktusy hodowałam na parapecie, natomiast na ten moment mam szklarnię o powierzchni 12 m kw, gdzie znajduje się ponad 4000 kaktusów. Niedawno wprowadziłam ewidencję, jednak obecnie kaktusów jest tyle, że trudno je zliczyć.
W jakim celu hoduje Pani kaktusy?
- Kaktusy od zawsze hodowałam dla siebie. Początkowo, jak każdy kupowałam je w kwiaciarniach czy w marketach. Przełom nastąpił, kiedy rozwinął się Internet i powstały grupy kaktusiarzy, gdzie członkowie wymieniali się doświadczeniami. Tak właśnie trafiłam do Polskiego Towarzystwa Miłośników Kaktusów. Zwiększyło to bardzo możliwości zdobycia nowych kaktusów oraz nasion z zagranicy, gdyż członkowie grupy często wymieniają się nimi. Od kiedy tylko zaczęłam siać kaktusy, ich liczba znacznie wzrastała. Na początku w szklarni, gdzieś pomiędzy pomidorami, miałam wydzieloną półkę na kaktusy. Po przeprowadzce do Dąbrowy od razu postawiliśmy szklarnię przeznaczoną tylko na hodowlę kaktusów.
Ile rodzajów i gatunków kaktusów liczy Pani zbiór?
- Samych rodzajów kaktusów mam około 40, a dalej w ramach rodzajów po ok. 10-100 gatunków. W kolekcji znajdują się kaktusy pozyskane naturalnie jak i laboratoryjnie. Jest tego naprawdę dużo, w grupie kaktusiarzy często hodowcy ukierunkowują się na jakiś konkretny rodzaj lub region występowania kaktusów. Z kolei ja mam wszystkiego po trochu, nie potrafię się zdecydować.
Czy uprawa kaktusów jest trudna?
- Kaktusy nie różnią się uprawą ze względu na rodzaje, natomiast odbiegają sposobem uprawy od innych roślin parapetowych. Należy znać podstawowe zasady uprawy. Jedną z podstawowych jest to, że nie należy podlewać kaktusów w okresie od października do marca. W ogóle. W tym czasie powinny być przechowywane w chłodnym miejscu, najlepiej ok. 10 st. Celsjusza. Podczas sezonu powinny mieć możliwie jak najbardziej słoneczne stanowiska w szklarni czy na parapecie. Wtedy podlewane mogą być jak inne kwiaty doniczkowe, czyli raz na dwa, trzy tygodnie. Sama ziemia, w której rosną musi przepuszczać wodę, aby kaktusy nigdy w niej nie stały. Między kolejnymi podlewaniami ziemia musi być całkowicie sucha. Jeżeli o tych podstawach się pamięta to uprawa nie powinna sprawiać problemów.
Jakie trudności mogą wystąpić podczas hodowli?
- Ze względu na występujące u nas upały w szklarni podczas lata muszą działać wentylatory. Ich obsługę znacznie ułatwi zamontowanie specjalnego czujnika temperatury uruchamiającego się w zaprogramowany sposób. Gdy nie miałam tych wentylatorów, zdarzało się, że kaktusy po prostu się ugotowały. Jeżeli nie ma się szklarni całorocznej utrudnieniem może być też konieczność przenoszenia dwa razy w roku kaktusów. Sama na okres zimowy muszę przenosić moją sporą kolekcję do jednego z pomieszczeń w domu, aby w marcu wróciła do szklarni.
Jak popularnym zajęciem jest hodowanie kaktusów?
- Hodowanie kaktusów nie jest w Polsce bardzo popularne. Pomimo to istnieje Polskie Towarzystwo Miłośników Kaktusów składające się z 9 oddziałów, w tym z poznańskiego, do którego należę. Raz w miesiącu obywają się spotkania członków, a raz w roku ogólnopolskie wyjazdy do Ustronia. Natomiast w Czechach w każdej wiosce spotkamy co najmniej 1 tunel foliowy z kaktusami. Jest to tam bardzo popularne hobby. Jednak w Europie nie ma za bardzo sprzyjających warunków do hodowli kaktusów. Takie rośliny wyhodowane w szklarni wyglądają i tak inaczej niż w naturze. Stąd może wynikać rzadkość tego hobby. Koledzy z towarzystwa podróżują do Ameryki w celu obejrzenia kaktusów rosnących w ich naturalnym środowisku. Takie wyjazdy organizowane są m.in. do Boliwii, Peru, Chile czy Meksyku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz