Policjant z Wydziału Kryminalnego śremskiej Policji wspólnie z dwoma strażnikami więziennymi z Aresztu Śledczego w Poznaniu, ujął 20-letniego wandala, który w Śremie, w rejonie marketu niszczył samochód marki Seat Leon. Funkcjonariusze byli poza służbą, przyjechali na zakupy, ale zachowali czujność. Ostatecznie, 20-latek trafił do policyjnego aresztu, a następnie usłyszał zarzut zniszczenia mienia, do którego się przyznał i chce dobrowolnie poddać się zaproponowanej karze.
W miniony piątek, 8 listopada o godz. 12.03, dyżurny śremskiej Policji został powiadomiony o tym, że w Śremie, w rejonie marketu, jakiś mężczyzna demoluje samochody.
Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Prewencji. Kiedy mundurowi przyjechali na miejsce, to okazało się, że wandal został już ujęty przez policjanta z Wydziału Kryminalnego śremskiej Policji oraz dwóch strażników więziennych z Aresztu Śledczego w Poznaniu. Funkcjonariusze przypadkowo spotkali się przy markecie, byli poza służbą. Przyjechali na zakupy, ale zachowali czujność. Widząc, że ktoś kopie w samochód, w trzech ujęli wandala.
Policjanci prewencji zatrzymali sprawcę uszkodzenia, którym okazał się 20-letni obywatel Ukrainy. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a następnego dnia usłyszał zarzut i został przesłuchany. Kryminalni zgromadzili materiał dowodowy, z którego wynika, że sprawca wybił szybę w samochodzie, urwał lusterka, dokonał zarysowania szyb i wgniecenia drzwi oraz pokrywy silnika. W sumie spowodował straty o łącznej wartości 4 tysiące złotych.
20-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu. Nie potrafił logicznie wyjaśnić, dlaczego uszkodził samochód. Mężczyzna chce dobrowolnie poddać się zaproponowanej karze grzywny, obowiązkowi naprawienia szkody i obciążony będzie kosztami sądowymi.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu portalsremski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz