Do uszkodzenia wodociągu między Sulęcinem a Młodzikowem wezwano Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego „Poznań-6”. Mobilne laboratorium pobrało próbki z wykopu, ale na razie nie ustalono, co doprowadziło do nietypowej awarii.
W sobotę wieczorem strażacy z OSP Sulęcin i JRG Środa Wlkp. przyjechali do zgłoszenia o zapachu gazu w miejscu naprawy rurociągu. Detektory nie wykryły gazów wybuchowych, siarkowodoru ani amoniaku; zarejestrowano jedynie obniżone stężenie tlenu (20,3 proc.). Obok leżał świeży obornik, a teren zabezpieczono taśmą.
[ZT]82576[/ZT]
Na polu, w punkcie wycieku, odcinek rury z PVC był „miękki i elastyczny”, co zasugerowało działanie nieznanej substancji. Na miejscu pojawił się wójt gminy Andrzej Janicki; do dalszych działań zadysponowano trzy zastępy JRG Środa i OSP Sulęcin.
Po konsultacji z dowódcą SGR CHEM-EKO wysłano dwa pojazdy: lekki rozpoznawczo-ratowniczy oraz mobilne laboratorium do monitoringu zagrożeń chemicznych, biologicznych i radiacyjnych. Z wykopu pobrano próbki do badań. Przyczyna degradacji tworzywa wciąż jest nieznana.
Mieszkańców Sulęcina tymczasowo przełączono z ujęcia w Młodzikowie na zasilanie z Pięczkowa, by utrzymać ciągłość dostaw. Powiadomiono sanepid; obecny był też przedstawiciel Geofizyki Toruń — wykonany wcześniej odwiert po drugiej stronie drogi uznano za niezwiązany ze zdarzeniem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz