W sobotę przed godziną 12 doszło do pożaru samochodu osobowego marki Renault. Według świadków zdarzenia, z osobówki wjeżdżającej od strony miasta zaczął się wydobywać spod maski ogień.
Jeden z kierowców, który jechał od strony ulicy Kolejowej, zatrzymał auto i zaczął wzywać innych uczestników ruchu do zatrzymania pojazdów, aby użyli swoich gaśnic.
W tym samym momencie świadek zadzwonił po pomoc do Straży Pożarnej. W samochodzie jechały w sumie cztery osoby: dwie kobiety i dwoje dzieci. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Policyjny patrol, który akurat był na moście, natychmiast podjechał na miejsce zdarzenia, a następnie policjanci użyli gaśnicy z radiowozu.
Zdaniem innego świadka, martwi jedynie postawa wielu kierowców, którzy widząc pożar auta nie zatrzymali się, by pomóc poszkodowanym.
Foto od czytelnika
Prawdopodobną przyczyną zapalenia się auta było zwarcie instalacji elektrycznej (nie elektryk!)
[ALERT]1737807654872[/ALERT]
[ZT]77049[/ZT]
[ZT]77044[/ZT]
[ZT]77028[/ZT]
0 0
To się nazywa znieczulica