Rada Powiatu Śremskiego dyskutowała o poziomie nauczania w szkołach ponadpodstawowych w Śremie. Po szczegółowej analizie zgromadzonych wyników jeden z radnych uznał, że niepokojący jest procent zdawalności w pewnym technikum. Czy radny słusznie obawia się o przyszłość młodzieży z tej szkoły?
Podczas dzisiejszej sesji Rady Powiatu Śremskiego przedstawiona została informacja o stanie realizacji zadań oświatowych powiatu śremskiego za rok szkolny 2021/2022. Raport zawierał m.in. wyniki matur i egzaminów zawodowych.
Radny Masjner uznał, że jest bardzo zaniepokojony stanem edukacji w Zespole Szkół Technicznych im. Hipolita Cegielskiego w Śremie. Jak zauważył, w ubiegłym roku wszyscy, czyli 12. przystępujących osób nie otrzymało dyplomu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie technik elektronik. Stwierdził, że wyniki maturalne w tej szkole również "nie są powodem do dumy".
- Uważam to za ujmujące dla nas również, jako dla rady, jako dla członków komisji oświaty - skomentował radny.
Wspomniał czasy, kiedy w jego uznaniu szkoła ta była dobrą szkołą uczącą kadry techniczne. Powiedział, że obecnie trudno cokolwiek dobrego o niej powiedzieć. Zapowiedział, że temat ten w przyszłości będzie drążył dalej.
Zastępca Przewodniczącej Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji Wojciech Świdurski powiedział, że szkoły można oceniać na dwa sposoby; po suchych wynikach, albo jak stare porzekadło mówi "tak krawiec kraje jak mu materiału staje". Stwierdził, że pierwsze porównanie jest nieodpowiednie, gdyż do różnych szkół aplikuje różna młodzież. Na przykład, do liceum ogólnokształcącego aplikują uczniowie z najwyższymi średnimi ocen na świadectwach. Z kolei pozostali uczniowie też chcą i muszą się gdzieś uczyć. Radny wyjaśnił, że szkoła musi podjąć decyzję, czy przyjmować wszystkich, którzy się zgłaszają czy zamknąć im możliwość nauki. Wywnioskował, że skoro do szkoły przyjmowani są uczniowie z mniejszym potencjałem to nie można oczekiwać, że po kilku latach osiągną wysokie wyniki. Nie należy tego krytykować.
Starosta Zenon Jahns powiedział, że w przeciwieństwie do radnego Majsnera, wysoko ocenia wszystkie szkoły w powiecie śremskim. Ma zupełnie inne zdanie... Uznał, że nie bez powodu wiele młodzieży spoza powiatu dojeżdża do szkół w Śremie. Świadczy to o dobrym kształceniu szkół. ZST jest jedną ze szkół, do której dojeżdża najwięcej osób. Przeczy to stwierdzeniu radnego. Zauważył, że ZST w tej chwili ma 800 uczniów, a za "poprzedników" 400.
Radny Emil Majsner zwrócił uwagę na zdawalność egzaminów zawodowych i zapytał, czy zdaniem organu prowadzącego, dobrym wynikiem jest niezdanie egzaminu przez 100 proc. przystępujących. Starosta zgodził się, że tak nie powinno być, ale przyczyny tego są różne, więc o niczym to nie świadczy.
- Pan stwierdził generalnie, że ZST jest do niczego. Tak pan powiedział! - zarzucił starosta.
Naczelnik Wydziału Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji Powiatu Wioletta Jastrząbek zwróciła uwagę, że przedstawione liczby uogólniają wszystkich uczniów, czego nie należy robić. Patrząc na procenty powinno się brać pod uwagę liczbę osób przystępujących do danego egzaminu. Gdyż po samych procentach można wnioskować, że wyniki matur są takie same w ZSE i ZST (85 proc.).
Poniżej zdawalność egzaminu maturalnego wśród absolwentów roku szkolnego 2021/2022 z uwzględnieniem wyników egzaminu w terminie głównym i poprawkowych.
(LO - Liceum Ogólnokształcące w Śremie im. Gen. Józefa Wybickiego w Śremie; ZSE-T - Zespół Szkół Ekonomicznych im. Cyryla Ratajskiego w Śremie; ZSP-T - Zespół Szkół Politechnicznych im. Powstańców Wielkopolskich w Śremie; ZST-T - Zespół Szkół Technicznych im. Hipolita Cegielskiego w Śremie - Technikum; ZST-LO - Zespół Szkół Technicznych im. Hipolita Cegielskiego w Śremie - Liceum; ZSR-T - Zespół Szkół Rolniczych w Grzybnie)
Naczelnik przyznała, że w ZST jest jeden niezdawalny zawód, co nie powinno przekładać się na inne. Uogólnianie jest krzywdzące dla całej szkolnej społeczności. Faktycznie, w zawodzie elektronik zdawalność wyniosła 0 proc., ale z kolei przy techniku grafiki i poligrafii cyfrowej jest to już wynik 91,66 proc. Pouczyła, że na podstawie jednego zawodu nie powinno się przypisywać oceny całej szkole.
Radny Emil Majsner uznał, że konsekwentnie nie będzie się zgadzał, gdyż wynik kolejnego zawodu na poziomie 42,10 proc. (technik fotografii i multimediów) również nie jest imponujący. Przypomniał, że rozmawiają ciągle o technikum. Wobec tego uczeń, który uczęszcza do szkoły 4 lub 5 lat, powinien wiedzy posiąść dużo. W przypadku innych szkół, wyniki końcowe często są na poziomie 100 proc.
- Uważam, że w przypadku technikum egzamin końcowy zawodowy jest najistotniejszym wyznacznikiem tego co uczeń przez ten czas pojął, albo nie pojął w tym przypadku...
Naczelnik przyznała, że słusznie radny zauważył, iż każdy z wyników jest wynikiem ucznia, a nie szkoły. Nie da się w 100 proc. przełożyć działania szkoły na efekt kształcenia ucznia, gdyż to od niego ostatecznie zależy, jak zda egzamin. Przewodniczący Rady Marcin Szydłowski dopełnił wypowiedź, że szkoła ma przede wszystkim spełniać zadania statutowe.
Poniżej szczegółowe wyniki odnośnie osób otrzymujących dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe w powiatowych szkołach.