Już w najbliższy weekend czeka nas kolejna zmiana czasu. Czy są jakieś szanse na zniesienie tego obowiązku? Ministerstwo Rozwoju i Technologii skomentowało ten temat.
W nocy z soboty na niedzielę (30-31 marca) przestawimy zegarki. Tym samym przejdziemy ze standardowego, czasu zimowego na czas letni. Oznacza to, że przesuniemy wskazówki z godz. 2:00 na godz. 3:00.
Choć jeszcze kilka lat temu mówiło się o możliwości zniesienia tej praktyki, do teraz kwestia ta pozostaje nierozwiązana.
Prace nad dyrektywą mającą uregulować kwestię zmiany czasu zostały wstrzymane w 2019 roku. Obecnie obowiązujące przepisy nakładają na państwa członkowskie UE obowiązek przestawienia zegarów na czas letni w ostatnią niedzielę marca oraz powrotu do czasu zimowego w ostatnią niedzielę października.
- Do końca 2026 r. obowiązują dotychczasowe ustalenia dotyczące czasu letniego, uregulowane dyrektywą, która nakłada na wszystkie państwa członkowskie UE obowiązek przejścia w danym roku kalendarzowym na czas letni w ostatnią niedzielę marca i powrotu do czasu standardowego ("czasu zimowego") w ostatnią niedzielę października - wskazuje MRiT.
Wraz z nadchodzącą zmianą czasu "Fakt" zwrócił się do Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT) w sprawie szans na zniesienie obowiązku przestawiania zegarów. Resort podkreślił, że taka decyzja wymagałaby porozumienia na szczeblu UE, a nie tylko w jednym państwie.
Resort w odpowiedzi podkreśla, że wprowadzenie jednolitego czasu dla całej UE nie jest zadaniem łatwym.
- Wszystkie kraje członkowskie UE, przy odstąpieniu od dwukrotnych w ciągu roku zmian czasu, musiałyby mieć czas na wypracowanie stanowiska dotyczące tego, jaki czas powinien obowiązywać w danym kraju w powiązaniu z tym, jaki czas będzie obowiązywał w danym regionie UE - wskazano.
Pytam22:54, 25.03.2024
0 0
Ile lat jeszcze będzie trwać ta paranoja? 22:54, 25.03.2024