Zamknij

UOKiK: zarzuty dla firmy Tutlo; warunki opłat w umowach mogą być niezrozumiałe

17:00, 09.12.2024
Skomentuj PAP PAP

"Klienci Tutlo - szkoły angielskiego online - wskazywali, że są wprowadzani w błąd odnośnie do zasad rezygnacji z umowy. Po przeprowadzonym postępowaniu Prezes UOKiK postawił spółce zarzuty" - czytamy w poniedziałkowym komunikacie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Jeśli zarzuty Urzędu wobec firmy się potwierdzą, spółka może ponieść karę finansową do 10 proc. rocznych obrotów.

Warunki płatności wynikające z umowy zawieranej z internetową szkoła językową Tutlo mogą być dla konsumentów niezrozumiałe - uznał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W poniedziałkowym komunikacie dodał, że Prezes Urzędu postawił spółce zarzuty.

Urząd wyjaśnił, że Tutlo oferowało "umowy bez limitu" zwierane na 24 miesiące. "Są one podzielne na trzy etapy i mają gwarantować pełną swobodę w realizacji zajęć" - dodał. Wskazał, że każdy etap nauki ma przewidziany czas trwania i sugerowaną liczbę lekcji co ma oznaczać, że to kursant decyduje kiedy wykorzysta wszystkie lekcje, a niezrealizowane w jednym etapie zajęcia przechodzą na kolejny. "Konsument, który zawarł taką umowę, może bez ważnego powodu zrezygnować z kursu dopiero po upływie czasu przewidzianego dla pierwszego etapu" - podkreślił UOKiK.

Ponadto - zgodnie z komunikatem - kurs można opłacić w formie rat, ale po rezygnacji z nauki klienci dowiadują się, że "raty zapłacone przez nich do dnia zakończenia kursu nie wystarczą na pokrycie wynagrodzenia żądanego przez spółkę". Z tego powodu - jak zaznaczył Urząd - pomimo zakończenia nauki mogą zostać zobowiązani do zapłaty różnicy pomiędzy sumą tych rat a wysokością wynagrodzenia wyliczonego przez Tutlo. "Z chwilą rezygnacji muszą również zapłacić za wszystkie lekcje, które spółka sugerowała dla pierwszego etapu nauki, niezależnie od tego, czy zajęcia z lektorem faktycznie się odbyły" - przekazał Urząd.

Warunki wynikające z umowy - w ocenie UOKiK - mogą być dla konsumentów niezrozumiałe, gdyż spółka posługuje się pojęciami opłata za część stałą i efektywnościową, które "nie zostały w umowie precyzyjnie zdefiniowane". Według urzędu, konsumenci na tej podstawie nie są w stanie samodzielnie przewidzieć skutków finansowych związanych z rezygnacją z kursu. "W efekcie konsumenci są przekonani, że po rozwiązaniu umowy ich zobowiązania finansowe zostaną zakończone. Tymczasem, ze względu na niejasne warunki umowy, muszą dopłacić różnicę pomiędzy sumą zapłaconych rat, a wysokością żądanego przez spółkę wynagrodzenia" - podkreślił Urząd.

Dodał, że po wypowiedzeniu umowy spółka miała przedstawić konsumentowi porozumienie, które potwierdzało wysokość wynagrodzenia wyliczonego przez Tutlo i zrzeczenie się dalszych roszczeń przez konsumenta. UOKiK stwierdził, że dokument wysyłany był elektronicznie "w sposób sugerujący, że jego zaakceptowanie jest niezbędne do zakończenia współpracy", a w rzeczywistości podpisanie porozumienia mogło - jak wskazał UOKiK - pogorszyć sytuacje konsumenta. "W razie sporu ze spółką mógłby mieć trudności z dochodzeniem roszczeń od firmy oraz udowodnieniem, że wysokość wyliczonego przez Tutlo wynagrodzenia jest niezasadna" - wyjaśnił Urząd.

Cytowany w komunikacie prezes UOKiK Tomasz Chróstny podkreślił, że konsumenci korzystający z kursów online powinni "otrzymywać jasne i pełne informacje o kosztach, zarówno tych związanych z samą nauką, jak i ewentualnymi konsekwencjami rezygnacji z kursu". (PAP)

jls/ pad/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%