"Pożar nie rozprzestrzenia się. Trwa dogaszanie pojedynczych zarzewi ognia na trudnodostępnych, podmokłych terenach" - poinformowała Państwowa Straż Pożarna.
Sytuacja w Biebrzańskim Parku Narodowym jest stabilna, ogień nie rozprzestrzenia się - poinformowała w środę rano Państwowa Straż Pożarna. Blisko 400 strażaków wspieranych przez inne służby walczy z pożarem parku od niedzielnego popołudnia.
Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku Justyna Kłusewicz powiedziała PAP, że nie ma nowych, widocznych zarzewi ognia. Dodała, że ogień zniszczył ok. 450 ha powierzchni parku.
Po porannej odprawie Zespołu Zarządzania Kryzysowego wojewoda podlaski Jacek Brzozowski poinformował w mediach społecznościowych, że wszystkie służby pracują i kontynuowane są zrzuty wody. "Na chwilę obecną brak ognisk pożaru, ale nadal występują zarzewia ognia pod powierzchnią" - poinformował wojewoda.
Pożar w Biebrzańskim PN wybuchł w niedzielę na styku powiatów augustowskiego i monieckiego w okolicach wsi Kopytkowo (gmina Sztabin, powiat augustowski).
Policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Augustowie zbiera i zabezpiecza dowody jeszcze przed formalnym wszczęciem śledztwa w sprawie pożaru. Wstępnie zakładany kierunek śledztwa to sprowadzenie pożaru (lub bezpośredniego niebezpieczeństwa jego wystąpienia), jako zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, prawdopodobnie w połączeniu z kwalifikacją prawną, która mówi o zniszczeniach w świecie roślinnym lub zwierzęcym, bo pożar obejmuje tereny chronione.(PAP)
bur/ rof/ mark/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz