Aż pięć czerwonych kartek zobaczyli piłkarze w Lesznie, gdzie KP Polonia podejmowała w sobotę Wartę Śrem.
Poloniści rozpoczęli spotkania od gola zdobytego w 12. minucie przez Michała Wawrzyniaka, który bardzo przytomnie zachował się w polu karnym gości. Warciarze szybko jednak odpowiedzieli, gdyż już cztery minuty później - po udanej kontrze - doprowadzili do remisu. Wynikiem 1:1 zakończyła się pierwsza połowa spotkania, choć w 32. minucie bardzo dobrą okazję do podwyższenia wyniku miał Jędrzej Wosiak.
Po zmianie stron nadal przeważali gospodarze, ale Warta groźnie kontrowała. Na dodatek od 52. minuty leszczynianie musieli sobie radzić w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartkę ujrzał Maks Pieczyński. Na szczęście nie przeszkodziło to podopiecznym Karola Misia w zdobyciu drugiej bramki. Tę uzyskał Olaf Zygmunt. Niestety, w samej końcówce i on musiał opuścić boisko za drugi żółty kartonik.
Leszczynianie musieli zatem radzić sobie w dziewiątkę, a w doliczonym czasie gry nawet w ósemkę, gdyż po scysji na boisku arbiter pokazał jeszcze 3 czerwone kartki (2 dla rywali i 1 dla Borysa Borowca z Polonii). Mimo nerwowej końcówki zdołali jednak dowieźć prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego. Wygrali 2:1 i wskoczyli na drugie miejsce w tabeli wyprzedzając pauzującą Obrę.
A warciarzom pozostało mieć nadzieję, iż w meczu Victorią Września odniosą pierwsze zwycięstwo, bo sytuacja robi się dramatyczna. Przypomnijmy, iż warta w 8 meczach zdobyła trzy punkty (trzy remisy i pięć porażek)
(ceg. Fot Archiwum). Leszno24.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz