W tym tygodniu odbyły się dwa spotkania informacyjne w sprawie rewitalizacji linii kolejowej nr 369 na odcinku Śrem-Czempiń. W poniedziałek z założeniami projektowymi zapoznać się można było w Manieczkach, a wczoraj w Śremie. Inwestycja ta od początku budzi wiele zastrzeżeń i obaw. Szczególnie zagrożeni czują się zamieszkujący w pobliżu aktualnych, nieużytkowanych torów. Obawiają się o kwestie bezpieczeństwa i komfortu żyjąc w sąsiedztwie aktywnej kolei. Spotkania miały na celu przedstawienie głównych założeń i wypracowanie wspólnych uzgodnień.
W dniu 24 kwietnia br. w Muzeum Śremskim odbyło się spotkanie w sprawie rewitalizacji linii kolejowej nr 369 relacji Śrem-Czempiń. Konsultacje miały otwarty charakter, mogły w nich uczestniczyć wszystkie zainteresowane osoby. Spotkanie przyciągnęło wielu mieszkańców, szczególnie tych będących przyszłymi sąsiadami linii.
Konsultacje przeprowadził Paweł Telicki, pełnomocnik zarządu ds. projektowania z firmy Mosty Katowice wykonującej dokumentację projektową Prowadzący przedstawił i wyjaśnił wiele kwestii związanych z rewitalizacją kolei i wymaganymi pozwoleniami. Jak wyjaśnił, linia Śrem-Czempiń miała aż sześć wariantów. Został wybrany jeden, który zakłada m.in. początek w rejonie dworca autobusowego PKS w Śremie i przystanki w Psarskiem, Szymanowie i Manieczkach.
Przywrócenie kolei w Śremie od 2029 roku ma usprawnić komunikację międzymiastową, rozładować korki w Śremie, pozytywnie wpłynąć na ekologię i stanowić ekonomiczną alternatywę transportu. Inwestycja kosztować będzie ok. 380 milionów złotych. Wkład własny samorządu to 15 proc.
Paweł Telicki odpowiedział na pytania mieszkańców m.in. czy będą chodniki i ścieżki rowerowe. W przypadku powstania kolei szczególnie taka potrzeba zaistnieje na drodze pomiędzy Śremem i Manieczkami. Padły też pytania o odległość torów od posesji. Część uczestników na sali oznajmiła, że proponowano im wywłaszczenie części działek. Wynika z tego, że przebieg torowiska cały czas jest największą obawą.
Prowadzący przedstawił także kilka zagadnień z prawa budowlanego związanego z koleją. Na podstawie przepisów prawnych urząd nie powinien wydawać zgody na budowę obiektów w odległości mniejszej niż 20 metrów i 10 metrów od granicy terenu kolejowego. Jak powiedział relacjonujący Telicki inwestorom nie chodzi o to, aby "przesuwać" działki i posesje, ale o wypracowanie wspólnych uzgodnień.
Niektórzy byli zawiedzeni brakiem wcześniejszych rzeczowych konsultacji. Wielu okazało też kompletną dezaprobatę dla kolei. Teraz mieszkańcy będą mieli czas do 6 maja na przesłanie swoich opinii i propozycji. Termin ten wydaje się krótki, ale zdaniem projektantów jest wystarczający. Aktualny projekt zakłada uwzględnienie poprawek, aby kolej spełniała potrzeby mieszkańców i pasażerów.
Z planami sytuacyjnymi można zapoznać się na www.lk369.mostykatowice.com. Na stronie dostępna jest także ankieta, poprzez którą można zgłaszać uwagi.
2 0
A może to nie chodzi o przewożenie ludzi? Może to chodzi o jakąś firmę która jest lub ma powstać? I warunkiem jest czynna linia kolejowa. Przypomnijcie sobie jak powstała fabryka elektrolitu. Czy były konsultacje?
2 0
A żeby uniknąć protestów, ociepla się wizerunek inwestycji mówiąc że coś zrobimy dla Was, czyli mieszkańców. A co później będzie jeździło po tych torach to już nikt z mieszkańców nie będzie wnikał. I powstanie jakaś fabryka co będzie zaśmiecać okolice.
2 0
Nie wiem skąd biorą się te wcześniej napisane teorie spiskowe. Są tak absurdalne, że nie warto ich komentować.