Zakaz palenia papierosów na balkonach. Czy w Śremie przeszedłby ten pomysł?

Będąc lokatorem mieszkania w budynku wielorodzinnym trzeba liczyć się z obecnością sąsiadów. Wiele osób uważa, że w swoim domu mogą robić, co tylko im się podoba. Niestety, żyjąc w społeczeństwie należy przestrzegać pewnych zasad tj. niezakłócanie porządku i spokoju innych osób. Są też, wydaje się, że mniej znaczące kwestie, które z pozoru nie powinny przeszkadzać sąsiadom. Jednak okazuje się, że nawet chwila relaksu z papierosem w oknie czy na balkonie własnego mieszkania może być powodem do sąsiedzkich zgrzytów.

W zasadzie, na czynność tę nikt nie zwróciłby uwagi, gdyby nie specyficzny zapach i dym przy paleniu papierosów. Polskie prawo zakazuje palenia jedynie w miejscach publicznych, a prywatne balkony z pewnością nie należą do nich. Jeżeli budynek należy do wspólnoty – możliwe jest zapisane takiego punktu w regulaminie. Pomimo to, w praktyce rzadko się spotyka, żeby zarządcy wprowadzali takie zasady.

Z początkiem 2021 r. na Litwie zaczął obowiązywać zakaz palenia papierosów na balkonach, tarasach i loggiach. Dodatkowo przepis ten dotyczy również imprez sportowych i plenerowych, przystanków komunikacji miejskiej, placów zabaw oraz ogródków lokali gastronomicznych.

Na facebookowej grupie „Otwarta Ochota” pojawiła się ankieta skierowana do mieszkańców Warszawy. Udzielający odpowiedzi mogli poprzeć lub sprzeciwić się pomysłowi wprowadzenia zakazu palenia papierosów na balkonach bloków mieszkalnych.

Ankieta wzbudziła wiele kontrowersji, a liczne opinie były podzielone. Jak łatwo się domyślić, palacze byli przeciwni zakazowi, a osoby niepalące w pełni popierały pomysł.

A co śremianie uważają na temat palenia na balkonach?

„Balkon balkonowi nierówny. Są mieszkania, gdzie balkony są bardzo blisko, a nawet przylegają do siebie.  Dym może przeszkadzać sąsiadom. Właściwie to najważniejszym kryterium jest nieprzeszkadzanie sąsiadom. Jeżeli te balkony są oddalone i dym nie wpada do mieszkań innych to w sumie jest to ok”.

„Bierne wdychanie dymu podobno jest gorsze od samego palenia. Skoro dbam o swoje zdrowie to nie życzę sobie dymu i smrodu w swoim mieszkaniu. Pal ile chcesz, ale nie szkodź innym. Cieszyłabym się, gdyby w naszym bloku sąsiedzi stosowali się do tego”.
 

„Jak ktoś chce się truć to niech robi to we własnym mieszkaniu i nie wychodzi na balkon. Jeżeli pali na zewnątrz to znaczy, że jednak nie lubi smrodu w mieszkaniu. A więc dlaczego inni muszą go czuć?”

„Jestem u siebie i nie powinno nikomu przeszkadzać, że robię, na co mam ochotę. Jeżeli komuś przeszkadzają nawet takie rzeczy – niech wyprowadzi się i mieszka sam, z dala od ludzi”.

„Uważam, że wprowadzenie zakazu palenia, jak i innych czynności ograniczałoby wolność mieszkańców. Zdecydowanie nie popieram ograniczeń i dyktowania innym, jak mają żyć”.

„Powinno to wyglądać podobnie jak w przypadku hałasu – jeżeli nie obowiązuje cisza nocna, a ktoś zakłóca spokój to można wezwać na interwencję policję. Tak samo powinno się sąsiedzko upominać, jeżeli dym z papierosów przeszkadza. Jeśli to nie zadziała to próbować innych metod, jak właśnie wzywanie policji. Może mandaty nauczyłyby niektórych. A tak na poważnie, nie ma co popadać w absurdy i zakazy, ale niemniej należy szanować innych mieszkańców”.

Martyna Makałowska