Dieta stanowi rekompensatę utraconych korzyści, jakich radny nie uzyskuje w związku z wykonywaniem mandatu radnego.
Do czynności związanych z wykonywaniem mandatu radnego należą np. koszty przejazdu, rozmów telefonicznych z prywatnego telefonu i organizacji spotkań z wyborcami. Poza tym radni poświęcają swój czas na rozmowy i rozwiązywanie problemów mieszkańców.
Zgodnie z nowelizacją ustawy z dnia 17 września 2021 roku o zmianie ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz niektórych innych ustaw samorządy dostosowują wysokości wynagrodzeń burmistrzów i diet członków rad.
Podczas XXXII Sesji Rady Miejskiej w Śremie przedstawiono projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie wysokości diet radnych Rady Miejskiej w Śremie.
Jak uzasadniono, ostatnia zmiana wysokości stawki diet przysługującym radnym została dokonana 5 lat temu, w 2016 r. Od tamtego czasu wzrosły koszty utrzymania, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw oraz minimalne wynagrodzenie za pracę.
Sekretarz Gminy Hanna Brukarczyk wyjaśniła, że zgodnie z ustawą zmianie uległa wielokrotność kwoty bazowej; z 1,5-krotności do 2,4-krotności. W przypadku gmin o liczbie mieszkańców od 15 do 100 tys., dieta nie może być wyższa niż 75 % 2,4-krotności kwoty bazowej.
Zaproponowano następujące wysokości diet dla członków Rady Miejskiej w Śremie:
W 2016 r. dieta radnego kształtowała się na poziomie 51 % minimalnego wynagrodzenia. Zakładając, że w 2022 r. pensja minimalna będzie wynosić 3 010 zł, dieta ta stanowić będzie 42,8 % minimalnego wynagrodzenia.
Radny Piotr Mulkowski oznajmił, że w 2016 r. przeciętna dieta radnego wynosiła ok. 630 zł, a po podwyżce do kwoty ok. 1 300 zł, będzie to wzrost o 100 %.
Ponadto trudno ocenić jest pracę radnego. W 2016 r. odbyło się 13 Sesji Rady Miejskiej, a w roku bieżącym było ich na ten moment 7. Tak samo, 5 lat temu złożonych zostało 64 interpelacji i wniosków, a w roku bieżącym 26. Podsumował, że aktywność radnych mocno spadła.
Zauważył, że chwilę wcześniej uchwalano budżet gminy. W tym roku wynosił on ok. 212 mln zł, a w 2022 r. będzie to zaledwie ok. 186 mln zł. Zdaniem radnego burmistrz na komisjach sugerował, że w związku z tym nie planuje się wzrostu funduszu wynagrodzeń pracowników urzędu. To zrozumiałe, jeżeli mamy kłopoty z budżetem.
Powoli inflacja zbliża się do dwucyfrowej wartości wskaźnika. Uznał, że problem wysokiej inflacji w Polsce wynika z dosyć ciekawej polityki finansowej państwa związanej z wydrukiem pieniędzy i dosyć dziwnym zachowaniem prezesa banku narodowego.
Do rady wpłynęło także pismo od pracowników biblioteki miejskiej, którzy stale wynagrodzeniem są bardzo zbliżeni do minimalnego. Ich ostatnia regulacja wynagrodzeń miała miejsce w 2019 r.
Radny podkreślił, że dieta to nie pensja i złożył propozycję, żeby najpierw zadbać o znalezienie środków w budżecie na wzrost wynagrodzeń, a dopiero później zacząć myśleć o sobie i podwyżce diet. Poinformował, że klub radnych KWW Piotra Mulkowskiego będzie głosować przeciw tej uchwale.
Sekretarz odpowiedziała, że radny ma prawo do swojej opinii i jest to decyzja rady, jakie będą diety. Stwierdziła, że patrząc na otoczenie, trzeba przyznać, że diety radnych nie są wygórowane, a wręcz są na przeciętnym poziomie, który pozwoli pokryć wydatki związane z obowiązkami radnych.
Podczas głosowania 14 radnych było za. Sprzeciwili się: Marek Basaj, Tomasz Jakuszek, Piotr Mulkowski i Cezary Strzelec. Od głosu wstrzymał się Grzegorz Wiśniewski.
Następnym punktem obraz było ustalenie wysokości diet dla sołtysów. Naczelnik Pionu Rolnictwa i Gospodarki Komunalnej Robert Mielcarek wyjaśnił, że diety dla sołtysów nie były waloryzowane od 2014 r. Zaproponowano podwyżkę z 500 zł do 700 zł obowiązującą od stycznia 2022 r.
Dodatkowo wprowadzono obniżkę miesięcznej diety za każdą nieobecność na naradzie burmistrza z sołtysami w wysokości 10%.
Ponadto dieta nie przysługuje w przypadku braku wykonywania przez sołtysa czynności związanych z jego funkcją przez okres co najmniej 30 dni. Sołtys zobowiązany jest do bezzwłocznego pisemnego poinformowania burmistrza o braku wykonywania czynności związanych z jego funkcją przez ten okres.
Wszyscy obecni radni poparli podwyżki dla sołtysów.
Ostatnią kwestią w zakresie uposażeń było wynagrodzenie Burmistrza Śremu.
Sekretarz stwierdziła, że w tym miejscu nastąpiła rewolucja. Zgodnie z najnowszą ustawą, wynagrodzenie burmistrza nie może przekroczyć miesięcznie 11,2-krotności kwoty bazowej (przed nowelizacją 7-krotności).
Poinformowano, że 2016 r. Burmistrz Śremu zarabiał 12 365 zł brutto miesięcznie, a w 2018 r. wynagrodzenie obniżono do 10 620 zł. Wówczas nie wszystkie samorządy dostosowały się do mających panować obniżek. Jednak Rada Miejska w Śremie postanowiła przystać i była rozgoryczona, że inni nie zdecydowali się na takie działanie.
Zaproponowano następujące wynagrodzenie Burmistrza Śremu:
Ponadto Burmistrzowi Śremu przysługuje dodatek za wieloletnią pracę w wysokości 20 % wynagrodzenia zasadniczego.
W stosunku do minimalnego wynagrodzenia, w 2016 r. burmistrz zarabiał 6,6-krotność, w 2018 r. 5-krotność, w 2019 r. - 4,7-krotność, w 2020 r. 4-krotność, a w 2021 r. 3,8-krotność. Gdyby przyjąć propozycję, to w 2022 r. będzie to 5,9-krotność minimalnego wynagrodzenia.
Piotr Mulkowski przypomniał, że w 2018 r. byli jedynym klubem, który nie głosował za obniżeniem pensji burmistrza, radni wstrzymali się od głosu. Nie są przeciwko podwyżce, jednak teraz zaskoczyła ich jej wysokość.
Grzegorz Wiśniewski nie zgodził się z sekretarzem w zakresie porównania wynagrodzenia burmistrza do najniższej krajowej. W jego ocenie odpowiednie byłoby porównanie do siły nabywczej pieniądza, gdyż właśnie to ma ogromne znaczenie przy obecnej inflacji.
Podsumował, że po podwyżce do ok. 18 tys. zł dodając dodatek w wysokości 20 % będzie to wynagrodzenie powyżej 21 tys. zł. Jak to się ma teraz do wynagrodzeń pracowników urzędu? Zapytał, czy też mogą liczyć na podwyżki, gdyż w tej sytuacji sami będą ciężko spinać swoje domowe budżety.
Sekretarz pouczyła, że wstrzymanie się od głosu nie jest żadnym poparciem, a żeby o tym mówić, należy głosować za lub przeciw. Przyznała, że każdemu należy się szacunek za pracę i dobre wynagrodzenie, ale porównywanie pracowników biblioteki do stanowiska burmistrza nie jest do końca adekwatne.
Praca burmistrza to nie jest praca 8-godzinna, gdzie po 8 godzinach zamyka się biurko, nie myśli się o niczym i idzie się do domu. To jest praca 24 godziny na dobę.
Podkreśliła, że potrzeba wiele odwagi i determinacji w podejmowaniu działań, gdyż wypełnianie funkcji burmistrza jest obarczone dużym ryzykiem i olbrzymią odpowiedzialnością za wszystko.
Podczas głosowania 14 radnych poparło propozycję wynagrodzenia dla burmistrza. Od głosu wstrzymali się Marek Basaj, Tomasz Jakuszek, Cezary Strzelec i Grzegorz Wiśniewski. Piotr Mulkowski opuścił wcześniej spotkanie, a więc nie brał udziału w tym głosowaniu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz