Marta Cieślak przegrała walkę ze złośliwym nowotworem. Śremianka podjęła trudną decyzję. Niestety zabrakło jej czasu, nie zdążyła nawet nacieszyć się macierzyństwem. W zbiórkę na jej leczenie było zaangażowanych wiele osób, które nieprzerwanie wspierały młodą mamę.
Mieszkanka gminy Śrem Marta Cieślak, będąc w długo wyczekiwanej ciąży usłyszała okrutną diagnozę, która odmieniła jej życie. Był nią złośliwy nowotwór piersi. Kobieta już wcześniej zmagała się z problemami zdrowotnymi, jednak nikt nie spodziewał się, że skutki tego będą tak dramatyczne. Na początku ciąża rozwijała się prawidłowo. Jednak w pewnym momencie przyszła mama zaczęła się źle czuć. Coraz bardziej bolała ją jedna pierś. Nie mogła brać leków przeciwbólowych, a powszechne sposoby nie przynosiły ulgi w bólu.
Marta zdecydowała się zrobić badania onkologiczne. Okazało się, że to złośliwy nowotwór sutka. Musiała podjąć trudną decyzję. Mogła rozwiązać ciążę i od razu rozpocząć leczenie ryzykując życie nienarodzonego syna lub poczekać do terminu porodu. Postanowiła zaczekać do 35. tygodnia ciąży, a później zacząć walczyć o własne zdrowie.
W grudniu przez cesarskie cięcie na świat przyszedł zdrowy Kubuś. Dopiero wtedy jego mama rozpoczęła leczenie. Na początku stycznia minęły 2. miesiące od diagnozy, ale chemia nie mogła zostać rozpoczęta przez słabe wyniki krwi. Marta przebywała w szpitalu, wystąpiły już przerzuty.
W międzyczasie bliscy Marty założyli zbiórkę na leczenie. W pomoc zaangażowali się mieszkańcy powiatu śremskiego. W regionie odbyło się wiele akcji charytatywnych, internetowych licytacji i innych wydarzeń, podczas których zbierano środki. Przez ten czas uzbierano 272 958 zł, co stanowi aż 85% celu zbiórki.
W środę 6 marca br. Zespół Szkół Ekonomicznych w Śremie przekazał smutne wieści. Niestety Marta przegrała walkę z nowotworem.
"Z przykrością przyjęliśmy informację o odejściu od nas na zawsze naszej absolwentki Marty, dla której jeszcze kilka dni temu prowadziliśmy zbiórkę.
Rodzinie i najbliższym składamy szczere wyrazy współczucia".
2 1
23 lutego w Ostrowie Wielkopolskim na glejaka zmarła 13 letnia dziewczyna, teraz na naszym podwórku 32 letnia kobieta na raka. Sutka. Co to się dzieje, że rak atakuje coraz młodszych? Obie historie są smutne i wyciskające łzy. Dzieciak ma raptem trzy miesiące i już nie ma mamy. Kondolencje rodzinie i bliskim w tych trudnych i ciężkich dla nich chwilach