Audyt Śremskiego Ośrodka Kultury nie jest łatwy. Zapowiedzieli już kolejny termin wizytacji

Decyzja o audycie wynika m.in. z rozmów z mieszkańcami, którzy mieli zwracać uwagę na liczne nieprawidłowości, do których dochodzi w ŚOK. Okazuje się, że przeprowadzenie kontroli wcale nie jest takie łatwe. Dyrektor ŚOK odmawia wydania dokumentów. Zapowiedziano już kolejny termin wizytacji w śremskiej instytucji. 

W dniu 3 września br. odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Śremie. Jednym z tematów spotkania była kontrola Śremskiego Ośrodka Kultury. Do kontroli instytucji wytypowano komisję w następującym składzie: radny Tomasz Wojna jako przewodniczący oraz radni, członkowie Jakub Strzelec i Adam Lewandowski. Termin kontroli wyznaczono na 2 października br. o godz. 10.30. 

Nie będzie to pierwsza wizyta kontrolerów w ŚOK. Urząd Miejski zlecił wykonanie audytu wewnętrznego przy wsparciu osoby z zewnątrz – eksperta. Gdy kontrola udała się na miejsce odmówiono wykonanie audytu oraz wpuszczenia audytorów. Po tygodniu próba została powtórzona, jednak ponownie nastąpiła odmowa wpuszczenia audytorów oraz wydania dokumentów. Następnie dyrektor ŚOK Anna Szmyt-Baranowska wysłała pismo, w którym stwierdza, że audyt jest niezgodny z przepisami prawa.

- Materiały, które załączyła Pani Dyrektor do pisma, to slajdy ze szkolenia. Instytucja otrzymuje środki publiczne w postaci dotacji celowej oraz podmiotowej, ponadto gmina Śrem jest założycielem/organizatorem dla tej jednostki. W związku z powyższym gmina stoi na stanowisku, że ma pełne prawo do audytowania i kontroli w tej jednostce. Dodał, że zasięgnięto również opinii innych podmiotów, które również stwierdziły, że jak najbardziej takie działania przez urząd mogą być podejmowane - wyjaśnił na posiedzeniu burmistrz Grzegorz Wiśniewski.

Burmistrz stwierdził, że niedopuszczalne jest stanowisko dyrektor, która twierdzi, że jedynym kompetentnym organem jest Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej, ponieważ komisja może jedynie dokonać kontroli w ramach dotacji, a nie może kontrolować pozostałych aspektów funkcjonowania instytucji.

Radny Krzysztof Lewandowski zapytał m.in. dlaczego miniona kontrola została zlecona podczas nieobecności dyrektor ŚOK i dlaczego dokumenty miały zostać wydane na zewnętrz, wyjaśniając, że nie spotkał się z sytuacją, aby kontrolujący prosił o wydanie dokumentów poza jednostkę.

W odpowiedzi burmistrza usłyszał, że miał to być audyt wewnętrzny realizowany przez audytorów urzędu przy wsparciu eksperta zewnętrznego. Ponadto nie miał wiedzy, że dyrektor przebywa na urlopie. Mimo to audyt był długoterminowy i na pewno dyrektor zdążyłaby wrócić z urlopu. Natomiast jeżeli chodzi o wydanie dokumentów, to miało to być wydanie wewnętrzne na miejscu w siedzibie. Główna księgowa oraz zastępująca dyrektor zostały poproszone o przygotowana dokumentów na kolejny dzień, na co się zgodziły, po czym następnego dnia całkowicie odmówiły. Cała procedura miała się odbywać na miejscu w siedzibie ŚOK.