Jedna z desek siedziska została wyrwana, a w jej miejscu dumnie sterczą cztery solidne gwoździe. Na pierwszy rzut oka przypomina to rekwizyt cyrkowego fakira – tyle że w wydaniu osiedlowym i zdecydowanie bez zgody przechodniów.
– Z wnukiem nie da się tu spokojnie przejść – mówi pani Zofia, mieszkanka Jezioran. – Ławka stoi przy samym chodniku. Wystarczy chwila nieuwagi i ktoś może zrobić sobie krzywdę. Dzieciaki biegają, a tu taka pułapka? Albo jak ktoś starszy nie zauważy.
Faktycznie, ławka stoi tuż przy jednym z bardziej uczęszczanych chodników, który łączy kilka bloków i sklepy. Trudno jej nie zauważyć, ale jeszcze trudniej nie zauważyć ostrych gwoździ, które czekają na pierwszego pechowca.
Póki co mieszkańcom pozostaje jedno: pamiętać, która ławka na Jezioranach nadaje się bardziej do pokazów artystyczno-akrobatycznych niż do odpoczynku.
[ZT]80461[/ZT]
[ZT]80445[/ZT]
1 0
Zgłoś to do odpowiedniej instytucji, a nie robisz w internecie gówno burze. Nie masz o czym pisać? Zainteresuj się tym gdzie podziały się płyty granitowe z ulicy Kościuszki, ile AL sprzedał kamienic i kto je kupił. O Tylmanie nie wspomnę. A i dlaczego AL na swojej posesji ma taką samą kostkę jaka jest na starym rynku?