Informacje o zaginięciu mężczyzny pojawiły się na początku lipca 2025. Gostynianin wyjechał do Holandii około dwóch tygodni przed zaginięciem. Miał rozpocząć nową pracę jako kierowca busa rozwożącego pracowników. Po raz ostatni kontakt z nim odnotowano 30 czerwca. Od tamtej pory nie dawał znaku życia.
Pojazd, którym rozwoził współpracowników, został odnaleziony dwa dni po jego zniknięciu. Stał porzucony kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zatrudnienia. W pokoju, który wynajmował, znajdowały się wszystkie jego rzeczy – dokumenty, telefon i ubrania. Ślady sugerowały, że wyszedł nagle. Telefon po raz ostatni połączył się z siecią we wtorek rano, potem milczał.
Rodzina podjęła szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą. Informacje o zaginionym pojawiły się w mediach społecznościowych. Zaangażowano organizacje pomagające Polakom za granicą. Sprawą zajmowała się zarówno policja holenderska, jak i polskie służby.
Niestety, potwierdzono najgorsze obawy. 33-latek nie żyje. Jak poinformowała rodzina, jego ciało zostało odnalezione w Holandii.
Mój brat niestety nie żyje. Miał wypadek. Zginął na torach, pod kołami pociągu
– napisała do redakcji Gostyń24 siostra zaginionego.
Rodzinie, przyjaciołom oraz całej społeczności Gostynia składamy wyrazy współczucia.
[ZT]81710[/ZT]
[ZT]81730[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz