Zamknij

Beata H. za znęcanie się nad lisami otrzymała wyrok bezwzględnego więzienia

10:05, 11.10.2024 Aktualizacja: 14:55, 11.10.2024
Skomentuj zdj. Stowarzyszenie Otwarte Klatki zdj. Stowarzyszenie Otwarte Klatki

Jest kolejny prawomocny wyrok więzienia za znęcanie się nad zwierzętami na fermie w Kościanie. O sprawie tej informowaliśmy kilka miesięcy temu. To był prawdziwy dramat dla futerkowych, bezbronnych zwierząt. Ich oprawcy poniosą odpowiedzialność za swoje czyny. 

Uprawomocnił się wyrok sześciu miesięcy bezwzględnego więzienia, na które Sąd Rejonowy w Kościanie skazał Beatę H., właścicielkę fermy futrzarskiej. Wcześniej właścicielem fermy był jej mąż, Wojciech H., który usłyszał podobny wyrok w listopadzie zeszłego roku. 

W kwietniu 2023 roku aktywiści Stowarzyszenia Otwarte Klatki wraz z pracownikami Urzędu Gminy i Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Kościanie przeprowadzili interwencję na fermie futrzarskiej należącej do Beaty H. Potwierdziły się wówczas podejrzenia licznych zaniedbań w stosunku do zwierząt, które trzymane były w złych warunkach, w klatkach z wystającymi, ostrymi elementami, mimo że na fermie były dostępne puste i bezpieczne klatki. Znaleziono nieodkażane, brudne poidła, a część zwierząt nie miała w ogóle dostępu do wody. Na fermie były również chore zwierzęta, których nie poddawano leczeniu. 

Podobnych ustaleń, w czasie kontroli przeprowadzonej na wniosek Stowarzyszenia Otwarte Klatki, dokonał w styczniu ubiegłego roku Powiatowy Lekarz Weterynarii. Obie sprawy zostały połączone do wspólnego prowadzenia. 

Wcześniej właścicielem fermy w Kościanie był mąż Beaty H., Wojciech H. Został on dwukrotnie skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Pierwszy raz w 2016 roku – po tym wyroku przepisał fermę na żonę. Po raz kolejny – w 2023 r. Było to skutkiem ujawnienia przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki nagrań z tej fermy, przedstawiających martwe i chore lisy, sterty zalegających odchodów oraz klatki nieprzystosowane do bezpiecznego utrzymywania zwierząt. Wojciech H. dostał m.in. zakaz zajmowania się zwierzętami, jednak pomimo prawomocnego skazania nadal pracował na fermie. 

– Hodowcy nie tylko dopuszczali się zaniedbań w stosunku do zwierząt, ale też jawnie ignorowali prawo i wcześniejsze decyzje sądu oraz organów administracji, które nadzorowały fermę. Ponieważ to nie była pierwsza sprawa karna Beaty H. i miała ona wiele miesięcy na poprawę sytuacji i przemyślenie swojego postępowania, ale z tej szansy nie skorzystała, wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności jest jedynym, jaki mógł zapaść w tej sprawie – komentuje sprawę Angelika Kimbort, radczyni prawna reprezentująca stowarzyszenie. – Ważne jest też to, że sąd orzekł o środkach karnych i uniemożliwił Beacie H. kontynuację hodowli nie tylko zwierząt futerkowych, ale wszelkich zwierząt – dodaje.

Sąd Rejonowy w Kościanie, który prowadził sprawę, skazał Beatę H. na 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności oraz orzekł środki karne w postaci zakazu posiadania zwierząt futerkowych, zakazu prowadzenia wszelkiej działalności związanej z hodowlą i wykorzystywaniem zwierząt oraz zakaz związanej z tym pracy na okres 10 lat. Dodatkowo nakazał pokryć koszty procesu oraz zapłacić nawiązkę w kwocie 4 000 zł na rzecz Stowarzyszenia Otwarte Klatki. 

[ZT]67086[/ZT]

(Redakcja/ Źródło: Stowarzyszenia Otwarte Klatki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

co za co za

2 0

co za szm./..ata, życzę jej jak najgorzej!

10:35, 14.10.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%