Tradycyjnie 6 stycznia ulicami Śremu przeszedł Orszak Trzech Króli. Co roku, wyjątkowy pochód zaskakuje czymś nowym. Tak też było tym razem. Po raz pierwszy, orszak wyruszył spod kościoła, gdzie zwykle była jego meta. Dodatkowo, pojawiły się żywe owce i psy pasterskie. Z pewnością to wydarzenie przejdzie do historii i na długo zostanie zapamiętane. 

W Święto Trzech Króli, czyli 6 stycznia ulicami Śremu tradycyjnie przeszedł Orszak Trzech Króli. Zbiórka odbyła się o godz. 12.15 pod kościołem Najświętszego Serca Jezusa. Kwadrans później orszak wyruszył spod świątyni. W sumie przeszedł ulicami: Kilińskiego, Chłapowskiego i Staszica. Przybyli licznie mieszkańcy pojawili się w przebraniach aniołów i świętych. Wszyscy podążali radośnie, śpiewając wesołe pieśni religijne. 

Jak zawsze, orszak próbowały zakłócić diabły. Już na pierwszym zakręcie próbowały przekonać maszerujących, że idą w złą stronę. Na szczęście, mimo ich wielkich starań, orszak był coraz bliżej Betlejem. 

[WIDEO]60[/WIDEO]

Wyjątkowy przystanek przy Tropicanie.

Na skrzyżowaniu ulic Chłapowskiego i Staszica orszak  musiał się zatrzymać. Na drodze stanęli pasterze z psami i owcami. Jak głosi legenda, byli to spóźnieni pasterze, którzy cały czas czekali za objawieniem się aniołów. To oni mieli zwiastować  im tę radosną wieść o narodzinach Zbawiciela.

Jednak po krótkiej rozmowie pasterzy z królami, zadecydowano, iż to pasterze pójdą na czele orszaku i to oni złożą pierwsi pokłon Jezusowi. W tym momencie Orszak Trzech Króli prowadzony był przez pasterzy z psami pasterskimi i owcami. Wśród pasterzy byli również uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 6 w Śremie. Taki widok orszaku to z pewnością wyjątek w historii tego wydarzenia w Polsce.

Wyjątkowo zakończenie orszaku odbyło się przy Katolickim Centrum Kultury i Edukacji. W tym miejscu na uczestników orszaku czekały ostatnie atrakcje. Przy szkole na wszystkich czekała Święta Rodzina: Jezus, Maryja i Józef.. Dotarli do Niej trzej królowie, którzy kolejno dzieciątku złożyli swoje dary: złoto symbolizowało godność królewską, mirrę jako symbol wypełnienia proroctw i zapowiedź śmierci Chrystusa oraz kadzidło oznaczające godność kapłańską.

Obok budynku Katolickiego Centrum Edukacji i Kultury  stanęła zagroda z owcami. Każdy zainteresowany mógł podejść i pogłaskać zwierzątka, a także porozmawiać z pasterzami. Na miejscu były też psy pasterskie border collie, które strzegły owiec. 

Natomiast w budynku KCEiK można było wysłuchać kolęd i pastorałek w wykonaniu uczniów szkoły katolickiej i w restauracji  Betania zakupić ciepły posiłek.