Feliks Jama to 6-letni mieszkaniec Dolska. Niestety chłopiec nie ma szczęśliwego dzieciństwa, jest poważnie chory. Walka o życie chłopca trwa już ponad 1,5 roku. Jego jedyną szansą jest drogie leczenie za granicą. Zrozpaczona rodzina prosi o pomoc w uzbieraniu środków na leczenie.
W lipcu 2024 r. chłopiec zaczął skarżyć się na nieustępujący ból brzucha. Rodzice przewieźli go do szpitala. USG wykazało guza na nerce. Pacjent został skierowany na oddział onkologii dziecięcej. Tam okazało się, że Feliks ma guza o wielkości 8 cm na prawej nerce, a także oprócz tego jeszcze 3 guzy w brzuchu oraz 4 guzki w płucach.
Rozpoczęła się walka o życie, chemioterapia i radioterapia. Na początku października chłopiec przeszedł operację usunięcia guza wraz z nerką oraz dwóch guzów w brzuchu. Wszystko przebiegło pomyślnie. Wynik histopatologiczny wykazał, że to guz Wilmsa. Pod koniec stycznia 2024 r. wykonano badanie kontrolne TK. Wynikało z niego, że guzy w płucach i guz zlokalizowany przy kręgosłupie nie zmniejszyły się, a w dwóch przypadkach nawet minimalnie się zwiększyły. Lekarze podjęli decyzję o wycięciu dwóch zmian. Feliks przeżył kolejną ciężką operację. Po kolejnych 3 cyklach chemii i radioterapii znów wykonano badania kontrolne. Zmiana przykręgosłupowa i guzek w lewym płucu odrosły i dodatkowo pojawiły się jeszcze dwie zmiany niedaleko serca oraz przy przeponie.
Podczas kolejnej operacji chirurdzy usunęli wszystkie zmiany. Po dwóch tygodniach wynik histopatologii wykazał, że wszystkie pobrane komórki były czyste, wolne od nowotworu, a guzy martwe. Chemia w końcu podziałała.
Na początku listopada 2024 Feliks otrzymał ostatnią chemioterapię z protokołu. Wykonano badania kontrolne TK klatki piersiowej i jamy brzusznej, które wykazały zmiany naciekowe przy prawym płucu i w pobliżu.
- Choroba powróciła. Nie potrafiliśmy się z tym pogodzić... Przecież już mieliśmy wracać do domu. Mimo tego znów Felek podjął rękawicę i zaczął walczyć - relacjonują zrozpaczeni rodzice.
Lekarze zdecydowali o chemioterapii w przypadku wznowy oraz o przygotowaniu do przeszczepu autologicznego. Niestety okazało się, że chemia nie działa, zmiany się nasiliły, a dodatkowo pojawiły się guzki w prawym płucu. Wyczerpały się prawie wszystkie możliwości. Felkowi podano lek ostatniej szansy w połączeniu z nową chemioterapią. Wiąże się on z ryzykiem wystąpienia poważnych powikłań. Zaistniała szansa na skuteczne leczenie za granicą. Jednak jest bardzo drogie.
- Obecnie mamy szansę na leczenie zagraniczne i to jest dla nas ratunek, dlatego prosimy o pomoc. Nie znamy jeszcze dokładnych kosztów, ale już teraz wiemy, że będzie to spora kwota. Każda wpłata daje nam nadzieję i wspiera naszego synka w walce o jego życie - proszą o pomoc rodzice Feliksa.
W serwisie siepomaga.pl powstała zbiórka dla Feliksa. Od 6 lutego br. zebrano już 13 550 zł. Liczy się każda, nawet najmniejsza wpłata. Zbiórka jest dostępna na stronie: https://www.siepomaga.pl/feliks.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz