Gęsta mgła, rozmoknięty śnieg, cisza nocnego lasu i kodowane współrzędne do odszyfrowania – tak wyglądał powrót Nocnego Rajdu Awangardy – Reaktywacja!, który odbył się z 29 na 30 listopada. Na starcie zameldowało się osiem ekip gotowych zmierzyć się z trasą, zadaniami i własnymi słabościami.
To zdecydowanie nie był zwykły spacer z mapą. Uczestnicy rywalizowali na czas, szukając nocą kolejnych „Checkpointów”, gdzie czekały na nich znaki rozpoznawcze, zadania i niespodzianki wymagające sprytu, spostrzegawczości, strategii oraz odporności na trudne warunki.
Noc dodawała wszystkiemu klimatu – latarki przecinające mgłę, cisza przerywana odgłosami lasu i adrenalina, gdy każda sekunda mogła zdecydować o końcowym wyniku.

Na trasie czekał cały pakiet survivalowo-sportowych prób:– rozpalanie ognia,– składanie Beryla,– orientacja w terenie i azymut, „rosyjski plecak”, kulinarne wyzwania z wysokoenergetycznym białkiem, szycie guzika na czas oraz mocne rozgrzewki z 8-kilogramową piłką.
Wielu uczestników wykonywało je po raz pierwszy. Gromkie brawa należą się szczególnie ekipie „Szwagier Team”, która wbiegła na metę dosłownie trzy minuty przed zamknięciem okna czasowego!
Nie brakowało też mocnych zwrotów akcji – grupa „MW” przez jeden błąd w szyfrze dorzuciła do trasy dodatkowe 15 kilometrów.
Choć każdy, kto podjął wyzwanie, zasługuje na tytuł zwycięzcy, oficjalne podium wyglądało tak:
Rajd potwierdził, że noc potrafi stać się sceną dla wyjątkowych historii. Uczestnicy udowodnili, że warto wyjść poza strefę komfortu, a Awangarda po raz kolejny stworzyła wydarzenie, które zostanie w pamięci na długo.
[ZT]85014[/ZT]
[ZT]85011[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz