W miniony weekend w sąsiednim powiecie doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Mieszkańcy usłyszeli głośny trzask. Okazało się, że samochód wjechał w ogrodzenie posesji. Kierowcy już nie było. Był nim 41-latek z ponad 2 promilami alkoholu we krwi.
W sobotę 9 listopada o godz. 21.30 mieszkańcy posesji znajdujących się przy ulicy Powstańców Wielkopolskich w Pięczkowie (pow. średzki) usłyszeli głośny trzask. Gdy wyszli na ulicę zobaczyli mocno uszkodzony samochód i ogrodzenia dwóch nieruchomości. W pojeździe nikogo nie było. Na miejsce wezwano służby ratunkowe: zastępy straży pożarnej z JRG Środa, OSP Witowo i OSP Pięczkowo, policję oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.
Gdy ustalono, że nie ma osób poszkodowanych karetka odjechała. Policja rozpoczęła poszukiwania kierowcy. W międzyczasie na miejscu zdarzenia pojawił się 41-letni mężczyzna, który stwierdził, że za kierownicą samochodu siedział jego krewny, jednak ten zaprzeczył.
W toku prowadzonych czynności funkcjonariusze ustalili, że to najprawdopodobniej 41-latek był sprawcą zdarzenia. Mieszkaniec gminy Krzykosy został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało, że ma ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem marki renault megane jadąc ulicą Powstańców Wielkopolskich w kierunku ulicy Szkolnej, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do zderzenia ze znakiem drogowym, a następnie z ogrodzeniami.
Redakcja Głos Powiatu Średzkiego dodaje, że nieoficjalnie 41-latek miał już wcześniej zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz