Noc, alkohol i prędkość. To śmiertelne trio, które znów dało o sobie znać. Tym razem w Wijewie w powiecie leszczyńskim, gdzie auto z trzema młodymi mężczyznami w środku zakończyło podróż w przydrożnym rowie. Kierowca najprawdopodobniej nie opanował na łuku drogi, uderzył w barierę energochłonną, znak drogowy, a potem samochód dachował. Okazało się, że wszyscy byli pijani.
Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę, ok. godz. 2. na drodze krajowej nr 305 w Wijewie. Trzej młodzi mężczyźni w wieku 17, 19 i 20 lat jechali oplem w kierunku Kaszczoru. Na łuku drogi kierowca prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem. Auto uderzyło w barierę energochłonną i znak drogowy, a następnie wpadło do rowu i dachowało. Mężczyźni wypadli z samochodu. Okazało się, że wszyscy byli pijani Dwóch starszych trafiło do szpitala.
- Funkcjonariusze ustalają, kto kierował pojazdem i jakie były dokładne okoliczności zdarzenia. Niestety, to kolejny przykład lekkomyślności młodych ludzi, którzy po alkoholu decydują się wsiąść za kierownicę - poinformowała podkom. Monika Żymełka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.
[ALERT]1762760893102[/ALERT]
[ZT]84200[/ZT]
[ZT]84203[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz