Zamknij

Jedzenie niezdrowych pokarmów tworzy błędne koło

10:28, 12.01.2020 J.K Aktualizacja: 10:31, 12.01.2020
Skomentuj PAP PAP

W latach 80-tych tylko 15 proc. Amerykanów było otyłych, dziś ten odsetek sięga 40 proc. - przypominają naukowcy z University of Virginia.

Jednocześnie rośnie liczba przypadków chorób serca, cukrzycy, raka i wielu innych związanych z nadmierną wagą schorzeń.

"Dieta w USA i innych krajach dramatycznie zmieniła się w ciągu ostatnich 50 lat. Pojawiły wysokoprzetworzone produkty, po które można z łatwością sięgnąć w dzień i w nocy. Wiele z nich jest bogatych w cukry, węglowodany i kalorie, więc ich regularne spożycie w ciągu wielu lat oznacza niezdrową dietę" - przestrzega prof. Ali Güler.

W ramach badania na myszach, opisanego w magazynie "Current Biology", naukowiec ze swoim zespołem wykazał, że wytwarzające dopaminę części mózgu odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności oraz zegar biologiczny są ze sobą powiązane.

Co więcej, posiłki wysokokaloryczne - a więc dające uczucie przyjemności - zaburzają normalne pory jedzenia, prowadząc do zwiększenia konsumpcji. To z kolei, przy łatwym dostępie do bogatych w tłuszcz produktów, powoduje tycie i związane z tym kolejne problemy.

Myszy karmione wysokokalorycznym jedzeniem podjadały w przeróżnych godzinach i stawały się otyłe.

Już wcześniejsze badania pokazały, że gdy gryzonie spożywają tłuszcz i cukry między posiłkami, w ich ciałach odkłada się dużo więcej tłuszczu, niż kiedy konsumują takie pożywienie tylko o właściwych porach.

Ludzie prawdopodobnie reagują podobnie, a to w dzisiejszych czasach stwarza zagrożenie.

"Kalorie typowe dla pełnego posiłku można dzisiaj zmieścić w małej objętości, np. w brownie czy dużym gazowanym napoju. Bardzo łatwo jest przyjmować ich zbyt wiele i przybierać na wadze, co często skutkuje otyłością i utrzymującymi się przez całe życie problemami zdrowotnymi" - podkreśla prof. Güler.

"Połowa chorób dotykających ludzi pogarsza się przy otyłości. To przekłada się na większą potrzebę pomocy medycznej i większe koszty opieki dla poszczególnych osób i całych społeczeństw" - dodaje specjalista.

Badacz wyjaśnia, że przez tysiące lat ewolucji ludzki organizm przystosował się do konsumpcji tak dużej ilości jedzenia, jaka jest dostępna - i jedzenia tak długo, jak tylko się da. To dlatego, że jedzenia zwykle brakowało. Dzisiaj natomiast wystarczy otworzyć lodówkę lub pojechać do restauracji fast-food.

Dodatkowo do niedawna ludzka aktywność była sterowana cyklem dobowym. Za dnia ludzie pracowali, często fizycznie, a po zachodzie słońca zasypiali.

Dzisiaj natomiast wiele osób pracuje, bawi się i je o różnych porach doby. To zaburza naturalny rytm.

"Styl życia typu 'stale włączone światła' czy 'jedzenie - kiedykolwiek' przestawia rytm odżywiania i wpływa na to, jak organizm wykorzystuje energię. To zmienia metabolizm - i jak pokazuje nasze badanie - prowadzi do otyłości powodującej choroby? - mówi prof. Güler.

"Uczymy się, że to, kiedy jemy, jest równie istotne, jak to, ile zjemy. Kaloria to nie jest jedynie kaloria. Kalorie spożywane między posiłkami lub w nietypowych godzinach są gromadzone jako tłuszcz, a to przepis na problemy ze zdrowiem" - podkreśla ekspert.

Więcej informacji na stronie:

https://news.virginia.edu/content/when-you-eat-might-be-important-what-you-eat?utm_source=VirginiaFeed&utm_medium=referral&utm_campaign=news

mat/ zan/

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%