Największe kontrowersje wzbudzają planowane zmiany rozporządzeń dotyczących koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego w Unii Europejskiej. Choć temat nie przebił się szeroko do debaty publicznej, skutki mogą być odczuwalne dla tysięcy firm transportowych w Polsce, a co za tym idzie, również dla przedsiębiorców z innych sektorów, a w końcu i dla zwykłych ludzi. Nowe regulacje przewidują m.in. bardziej restrykcyjne wymogi dotyczące zgłaszania delegowanych pracowników oraz zmianę definicji „siedziby przedsiębiorstwa”.
— Można odnieść wrażenie, że sprawa ta została ukryta przed opinią publiczną i zainteresowanymi środowiskami, aby nikt nie zdołał przeszkodzić w szybkim przyjęciu nowych przepisów — ostrzega Maciej Wroński, prezes TLP.
W praktyce może to oznaczać dla polskich (w tym śremskich) przewoźników konieczność dostosowania się do różnych krajowych przepisów o ubezpieczeniach społecznych, zależnie od miejsca wykonywanej usługi. Jak wskazują krytycy opracowywanych zmian, taki scenariusz grozi biurokratycznym paraliżem, ogromnym wzrostem kosztów, a nawet zmniejszeniem udziału polskich firm transportowych w rynku aż o 40 procent!
Obecnie Polska jest jednym z najmocniejszych graczy w europejskim transporcie drogowym. Według TLP, nowe przepisy mogą jednak zepchnąć nas na margines. Eksperci podkreślają, że najbardziej ucierpią średnie i małe firmy, które nie będą w stanie sprostać nowym wymaganiom administracyjnym.
— Polski kierowca, wykonując przewóz z Włoch do Francji, będzie jednocześnie podlegał kilku porządkom prawnym — to absurd, który całkowicie destabilizuje funkcjonowanie przedsiębiorstwa — podkreśla Wroński, prezes TLP.
W Śremie i całym regionie działa wiele firm transportowych obsługujących trasy międzynarodowe. Nowe przepisy to uderzenie, którego mogą po prostu nie przetrwać. Konieczność rejestracji pracowników w zagranicznych systemach i prowadzenie skomplikowanej dokumentacji to dla lokalnych przedsiębiorców perspektywa kolejnych utrudnień w prowadzeniu działalności.
Związkowcy zwracają uwagę również na straty, które — jeśli nowe przepisy unijne wejdą w życie — może odnotować Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Związek szacuje, że wpływy do ZUS mogą spać nawet o kilka miliardów złotych rocznie. Ponadto organizacja obawia się, iż pracownicy będą musieli długimi latami walczyć o swoje świadczenia w zagranicznych instytucjach.
— Kierowca, który przez lata będzie zmieniał systemy ubezpieczeń, na emeryturze będzie musiał dosłownie wyszarpywać swoje pieniądze z kilku państw. To absurd, który zniechęcać będzie do podejmowania pracy w transporcie — dodaje prezes TLP.
Transportowcy zwrócili się do premiera z prośbą o natychmiastową interwencję w tej sprawie. W liście skierowanym do Donalda Tuska zaznaczyli, że Polska powinna głośno zaprotestować i wywrzeć silny wpływ na proces legislacyjny w Unii Europejskiej. Choć rozmowy w Brukseli jeszcze trwają, czasu na zdecydowaną reakcję Polski pozostaje coraz mniej. Śremskie firmy transportowe, podobnie jak przedsiębiorstwa w całym kraju, z niepokojem śledzą rozwój wydarzeń. Jeśli apel TLP nie przyniesie skutku, branża może stanąć przed jednym z największych wyzwań w historii polskiego transportu i logistyki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu portalsremski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz