Być może działanie to skłoni mieszkańców do segregacji, co w konsekwencji wpłynie na poprawę jakości strumienia odpadów komunalnych w gminie Śrem. Monitorowanie wiat śmietnikowych wydaje się być jedną z najlepszych opcji, która pozwoli na namierzenie osób niesegregujących śmieci. Największy z tym problem jest właśnie na osiedlach z zabudową wielolokalową. Przez niesforne osoby, segregujący mieszkańcy muszą płacić więcej za odpady. Możliwe, że jeżeli sytuacja poprawi się to śremianie w końcu będą mieli wyrównaną stawkę.
W lutym przy okazji jednego z nieprzyjemnych wydarzeń Spółdzielnia Mieszkaniowa w Śremie ostrzegła mieszkańców, że okolice wiat śmietnikowych spółdzielców są monitorowane, a zarząd w zakresie podrzucania odpadów podejmuje niezbędne działania. Wspomniane nieprzyjemne wydarzenie związane było właśnie z podrzucaniem odpadów. Spółdzielnia zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcia, którymi złapano na gorącym uczynku dwóch mężczyzn w niedozwolony sposób pozbywających się śmieci. Sprawcy podjechali pod osiedlową wiatę srebrnym Volkswagenem, z bagażnika wyjęli odpady budowlane, pozostawili je przy kontenerach i odjechali.
Okazało się, że bardzo szybko ustalono tożsamość mężczyzn. Zostali oni zobowiązani do uprzątnięcia tego, co zostawili. Ponadto za sprawą intensywnej dystrybucji zdjęć w mediach społecznościowych, zostali wystawieni na publiczny wstyd. Informacja ta miała być przestrogą dla osób podrzucających odpady, a także dla niesegregujących.
Przypominamy, że od początku tego roku w gminie Śrem obowiązuje nowe zróżnicowanie stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Mieszkańcy nieruchomości jednorodzinnych i wielorodzinnych we wszystkich miejscowościach w gminie Śrem płacą 26 zł miesięcznie za osobę. Natomiast zamieszkujący zabudowę wielolokalową w Śremie pozostali przy stawce 31 zł. Stwierdzono wiele nieprawidłowości segregacji przez mieszkańców zabudowy wielolokalowej, która obniża jakość strumienia odpadów komunalnych. W związku z tym zadecydowano o wyższej opłacie dla nich.
Mieszkańcy dużych osiedli poczuli się niesprawiedliwie osądzeni. Do tej pory uważają, że zostali ukarani za uczynki osób niesegregujących oraz tych, którzy zwyczajnie właśnie podjeżdżają pod osiedlowe wiaty i podrzucają odpady. Odpowiedzialność zbiorowa jednak nie przynosi spodziewanych skutków. W dalszym ciągu mieszkańcy nie mają wpływu na działania innych. Ciężko jest zweryfikować wszystkie niesegregujące osoby i nakłonić je do zmiany postawy. W osiągnięciu tego celu ma pomóc monitoring.
Tak jak zapowiedziała Spółdzielnia, na budynkach pojawiają się kolejne kamery. Jedną z najnowszych jest ta zamontowana na jednym z tzw. pięciu bloków na Jezioranach. Kamera monitoringu nie została zainstalowana przy wiacie, tylko w niedalekiej odległości na elewacji budynku, nad wejściem do klatki schodowej. Poprzez tak dyskretną lokalizację można odnieść wrażenie, że wiata wcale nie jest monitorowana. Mieszkańcy tego osiedla często skarżą się na bałagan w okolicy wiaty. Odpady wrzucane są do nieodpowiednich kontenerów lub obok nich, a w ich okolicy nieustannie zalegają wielkogabaryty oraz niedozwolone przedmioty np. odpady poremontowe.
Teraz mieszkańcy (oraz "goście") tego, a także innych osiedli powinni być świadomi, że być może w danej chwili są obserwowani, a dyskretne oko sprawdza, co i gdzie wyrzucają.
0 0
Owszem ja rozumiem, że niesegregowane śmieci to problem, ale żeby człowiek był stale obserwowany, nie miał prywatności to jest już gruba przesada. Nie tak dawno był program Big Brother, ale teraz mamy takie czasy kiedy nie trzeba iść do tego programu, bo Big Brother mamy na co dzień. Wielki brat patrzy
0 0
Może kiedyś ktoś się znajdzie i pod osłoną nocy sprawi, że ta kamera nie będzie obserwowała, zamazując ją czarnym sprayem hehe