Zamknij

Młodzieńcy niezłomni, czyli chłopcy z Konspiracyjnego Związku Harcerstwa Polskiego w Śremie

08:30, 01.03.2023 Wiktor Piotr Chicheł, sekretarz Śremskiego Instytutu Historii
Skomentuj Więzienie w Śremie Więzienie w Śremie

W Śremie tym bardziej jest mała wiedza na ten temat ze względu na małą liczbę organizacji (Wielkopolska to bardzo trudny teren do działań partyzanckich- mało lasów, gęstość zabudowań). Jednak w naszym powiecie istniały różne organizacje niepodległościowe, a jedną z nich był Konspiracyjny Związek Harcerstwa Polskiego (Polska Straż Przednia).

1 marca od 2011 roku Rzeczpospolita Polska obchodzi Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Mimo, że mija 10 lat od pierwszych uroczystości państwowych, to świadomość kim byli żołnierze niezłomni tak naprawdę jest bardzo mała. A byli to polscy żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego, którzy pozostali w konspiracji, bądź nowi, pochodzący z Pokolenia Polski Niepodległej młodzieńcy chcący walczyć o suwerenność ojczyzny. Do tego grona należeli także politycy, działacze społeczni czy harcerze, którym zabroniono legalnej działalności. Ci ludzie nie występowali zbrojnie przeciwko Polsce Ludowej, ponieważ byli „bandytami” czy jak inaczej ich nazywano w PRL, tylko dlatego, iż podstawowe prawa i wolności zostały im odebrane. Władza nie została wybrana demokratycznie, nie pochodziła od Polaków, od suwerena, tylko zainstalowana z inspiracji Moskwy. Jak powiedział Józef Stalin do kierownictwa Polskiej Partii Robotniczej w 1944 roku: „Gdyby nie było Armii Czerwonej – to przez tydzień was nie byłoby”. Czy potrzebujemy coś więcej? No tak, Władysław Gomułka powiedział w maju 1945 roku podobnie: „Nie jesteśmy w stanie walki z reakcją przeprowadzać bez Armii Czerwonej” Dla tych ludzi były tylko trzy wyjścia: zginąć z bronią w ręku, wyjść z lasu i czekać poprzez brutalne śledztwo na wyrok – więzienia lub śmierci, bądź ryzykowna i mało prawdopodobna ucieczka za granicę. W Śremie tym bardziej jest mała wiedza na ten temat, ze względu na małą liczbę organizacji (Wielkopolska to bardzo trudny teren do działań partyzanckich - mało lasów, gęstość zabudowań). Jednak w naszym powiecie istniały różne organizacje niepodległościowe, jak Konspiracyjny Związek Harcerstwa Polskiego, poakowski oddział „Dzielnego” zaliczany do WSGO „Warta” czy „Wolność, Równość, Demokracja”. Co ciekawsze, wielu ze znanych w całej Polsce Żołnierzy Niezłomnych pochodziło z naszego powiatu lub tu się szkoliło. Ponadto niektórych naszych krajan aparat bezpieczeństwa prześladował, a jedną z nich był Konspiracyjny Związek Harcerstwa Polskiego (Polska Straż Przednia).

Organizacja swoją Komendę miała w Krakowie, a zaczęła swoja działalność jeszcze za okupacji niemieckiej. W Śremie twórcą organizacji, z inspiracji swoich kompanów z Tarnowa, był Kazimierz Kędziora (wywieziony ze Śremu do Generalnego Gubernatorstwa i 1944 roku wstąpił Harcerstwa), który przyjął pseudonim „Alaska Jim”, a stało się to w październiku 1945 roku i początkowo liczyła dziesięciu członków. Na czele KZHP, który stanowił drużynę, stał drużynowy mianowany przez krakowską komendę KZHP - Tadeusz Sikora o pseudonimie „Skrzętny Chomik”. Funkcyjnymi w organizacji byli między innymi: Kazimierz Kędziora – zastępowy oraz Zenon Kamieński ps. „Groźny Basza” i Arkadiusz Pioch ps. „Dziki Ryś”, którzy byli sekcyjnymi.

Zadaniami KZHP było wychowywanie młodzieży w duchu katolickim i narodowym, a także przygotowywanie harcerzy do walki zbrojnej z okupantem (gromadzono broń palną i organizowano ćwiczenia wojskowe). Motywacją wstąpienia do organizacji była chęć przyczynienia się do zmiany ustroju oraz poczucie patriotyzmu. Te wszystkie wartości mieściły się w tekście przysięgi KZHP: „Przyjmuję Cię w szeregi drużyn młodzieży walczącej w myśl hasła: ”Bóg i Ojczyzna” o bezwzględną wolność, całość i niezależność ojczyzny. Obowiązkiem Twoim jest pracować ściśle według rozkazów dowództwa, tajemnicy przestrzegać. Polska cała, wolna i niezależna będzie Twą nagrodą, zdrada będzie karana śmiercią”.

Zbigniew Barełkowski ps. Dziki Jeleń – 14 lat, czuł, że robi coś dobrego dla Śremu. Myślał, że tym działaniem podeprze mieszkańców w tym, że walka nie została skończona. Przestrzegali razem przed druga okupacją Polski. Uważali, iż komunizm jest zagrożeniem dla cywilizacji chrześcijańskiej. Większość członków grupy było uczniami Liceum Ogólnokształcącego w Śremie. Nauczyciele przekazywali wiedzę historyczną uczniom bez propagandy komunistycznej.

Ciekawa jest natomiast struktura organizacyjna KZHP, która wyglądała tak, że członkowie stanowili drużynę dzielącą się na dwa zastępy, a zastęp na dwie sekcje po 5 osób. Drużynowy kontaktował się osobiście tylko z zastępowymi czy sekcyjnymi. Konspiracja była tak głęboka, iż Franciszek Konieczny ps. Wytrych grając z Tadeuszem Talarczykiem ps. Żbik z Białowieży w piłkę przez płot nie wiedzieli, że byli w jednej organizacji, a u Barełkowskiego rodzina dowiedziała się o jego działalności dopiero w czasie stanu wojennego.

Młodzi harcerze zajmowali się głównie akcjami propagandowymi, czyli na przykład w czasie przed referendum czerwcowym (30.06.1946 r.) roznosili ulotki nawołujące do głosowania po linii PSL. Także rozklejali plakaty z napisami: „Precz z Bierutem!”, „Niech żyje Anders!” czy „Pamiętamy Katyń”. Kolega o nazwisku Banaszak przynosił ulotki Barełkowskiemu. Trudzili się także zdzieraniem plakatów propagandowych nowej władzy. By łatwiej było je zedrzeć, robili to chwilę po przymocowaniu, kiedy były jeszcze mokre. Mieszkańcy Śremu działalność harcerzy przyjmowali bardzo pozytywnie i zaczepiali ich po mszach świętych czy lekcjach szkolnych dziękując za trud działalności. Przed rozbiciem przez UB organizacja niestety nie zdołała zgromadzić broni ani zdobyć innego sprzętu. Ciekawe jest to, że organizacja wyposażona była w tablicę szyfrową do kontaktu z dowództwem w Krakowie, ale nigdy jednak z niej nie skorzystano. Kontakt był utrzymywany bezpośrednio między drużynowym Tadeuszem Sikorą, a kierownictwem komendy w Krakowie. Porozumiewano się też z komendami w Opolu czy Nowej Soli (jej twórcą był Marian Banaszak, który przeprowadził się tam ze Śremu).

Do rozbicia organizacji doszło przez przypadek. Trzeba zaznaczyć, że UB w Śremie nie wiedział o niej nic właśnie do tego momentu. 9 sierpnia 1946 roku PUBP w Kożuchowie w zupełnie innej sprawie zatrzymało w mieszkaniu Mariana Banaszaka – niego i Kazimierza Kędziorę - założyciela śremskiej organizacji, ucznia gimnazjum w Śremie, który brał udział w likwidacji członka Urzędu Bezpieczeństwa 1946 roku w Kożuchowie w Lubuskiem. W toku przesłuchania, 13 sierpnia, przyznał się do przynależność do KZHP. Po tej wiadomości rozpoczęły się masowe aresztowania członków młodych niepodległościowców:

- 14 VIII - Edward Sikora [brat Tadeusza], Arkadiusz Pioch, Edward Leszczyński, Mirosław Kozik,- 15 VIII - Tadeusz Sikora [aresztowany w Opolu],- 16/17 VIII - Tadeusz Bartkiewicz, Jerzy Chudziński, Zbigniew Graefling, Ryszard Huss, Tadeusz Klaczyński, Zenon Kamieński, Wacław Labijak, Zbigniew Ruta, Tadeusz Talarczyk, Zenon Zawadzki,- 21 VIII - Henryk Kamiński, Marian Nagengast.We wrześniu zostali zatrzymani: Jerzy Guzik, Edmund Owczarczak, Jerzy Kuśnierewicz i Zbigniew Barełkowski.

W okresie od listopada 1946 do marca 1947 roku przetrzymywano w więzieniu karno-śledczym III klasy dla mężczyzn i kobiet śremskiego, pod zarządem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego chłopaków zrzeszonych w Konspiracyjnym Związku Harcerstwa Polskiego, których oskarżono o przynależność do tajnej organizacji mającej na celu obalenie panującego wówczas ustroju. Byli brutalnie przesłuchiwani przez Marcelego Umińskiego (właściwie Teich) – żydowskiego oprawcy, który w trakcie wojny był policjantem w gettcie, alkoholika Jana Dobę oraz przyszłego agenta MSW w np. Nikaragui (pochowany został na Wólce Węglowej). Oboje ponadto są zamieszani w zamordowanie kilkunasto osób pochodzenia niemieckiego w Zbrudzewie. Dr Tadeusz Talarczyk wspominał: „Śledztwo prowadzone było w brutalny sposób. Bito pięściami i bykowcem, zmuszano do siedzenia na nodze odwróconego taboretu, grożono pistoletem i stosowano inne znane ubowskie metody”. W końcu października przygotowano akty oskarżenia i zaczęto wszystkich członków KZHP wzywać aby je podpisać. Ktoś wpadł na pomysł [chłopcy mogli dość łatwo porozumiewać się, ponieważ drzwi do cel były nieszczelne], aby aktu oskarżenia nie podpisywać, ponieważ KZHP jest tam określony jako tajna organizacja mająca na celu obalenie siłą ustroju Polski Ludowej. Takie oskarżenie mogło spowodować wysokie wyroki. Jako linię obrony przyjęli, że KZHP traktowali jako organizację wychowawczą, opartą na tych samych zasadach co przedwojenny ZHP, a do zmiany ustroju chcieliśmy doprowadzić jedynie na drodze ewolucji. Odmowa podpisania aktu oskarżenia spowodowała wściekłość ubowców. Tadeusz Talarczyk cierpiał więcej od kolegów: „Gdy i ja, jako któryś z kolei, aktu nie podpisałem, odesłali mnie do ciemnicy. Było to ciasne pomieszczenie bez okien i z wilgotną, betonową podłogą. Usytuowanie pod schodami powodowało, że jedynie w niektórych miejscach można było stanąć wyprostowanym. W półmroku [światło padało tylko przez nieszczelne drzwi] znalazłem jedyne „wyposażenie" tego lokalu: dwie krótkie, lecz cenne deseczki. Gdy się zmęczyłem staniem miałem na czym usiąść. Żadnego koca oczywiście nie otrzymałem. W tych warunkach spędziłem chyba dwa dni”. 21 stycznia 1947 roku Talarczyk i Barełkowski skazani przez wojskowy sąd rejonowy w Poznaniu orzekający w Śremie (zabudowania na ulicy Poznańskiej naprzeciwko Liceum) o zamiar obalenia przemocą ustroju państwa polskiego. Na sali rozpraw licznie pojawili się mieszkańcy Śremu wspierając młodych harcerzy. Czternastoletni Barełkowski ze wzruszeniem wspomina jak starszyzna kłaniała mu się z wdzięcznością.

Bohaterami artykułu są młodzi ludzie, jeszcze przed osiemnastym rokiem życia. Jest to niesamowite, że o wolną i niepodległą Polskę walczyli ludzie, którzy żyli w takowej jako małe dzieci. Jednak poczucie przynależności do narodu polskiego oraz chęć stworzenia warunków do tego by Polacy zdecydowali o władzy państwa były tak duże, iż byli zdolni do największych poświęceń. Doprowadzili do tego, że paradoksalnie starsi obywatele Śremu oddawali im cześć, a nie oni – doprowadzili do odwrócenia zależności. Czy ich działalność miała sens? Oczywiście, że tak, gdyż utrzymywali ducha walki narodu polskiego, a także informowali społeczeństwo jak wygląda prawdziwa rzeczywistość, a nie ta dyktowana przez kolaborantów na usługach Moskwy.

Bibliografia:

Publikacje książkowe:

red. Bąk Ewa, Podsiadły, „Słownik biograficzny Śremu. Cz. II”, Śrem 2020
Kuświk Bartosz, „Antykomunistyczna działalność harcerzy w Wielkopolsce i na Ziemi Lubuskiej w latach 1945 – 1956”, Poznań 2012
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Biuro „C”, „Informator o nielegalnych antypaństwowych organizacjach i bandach zbrojnych działających w Polsce Ludowej w latach 1944-1956”, Warszawa 1964, Reprint – Warszawa-Kraków
Żebrowski Leszek, „O najnowszej historii Polski 1939-1989. Szkice i artykuły”, CapitalBook, Warszawa 2018

Prasa:

Tajne organizacje harcerskie w Polsce w latach 1944-1956, "Pamięć i Sprawiedliwość" 2011, nr 1/17
Talarczyk Tadeusz, „ „Awanturnicza śremska młodzież” przed sądem wojskowym w Śremie w 1947 roku”, „Śremski Notatnik Historyczny” nr 10, 2012

Programy telewizyjne:

„Zapomniane Historie”, TVP Poznań, 12.01.2018 r.

(Wiktor Piotr Chicheł, sekretarz Śremskiego Instytutu Historii)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%