Mieszkańcy Śremu donoszą, że od kilku dni w godzinach nocnych wyłączane jest oświetlenie ulic. Jest to powtórka z 2022 r., kiedy Śrem szukał oszczędności. Ponownie na ulicach zapanowały egipskie ciemności. Śremianie nie czują się bezpiecznie. Zapytaliśmy władze o intencje tego działania. 

Od początku tego tygodnia zaistniała znacząca zmiana, której skutków obawiają się mieszkańcy Śremu. W godzinach od 24.00 do 4.00 wyłączane są uliczne latarnie. Jak przekazał Urząd Miejski w Śremie, działanie jest czasowe, a wyłączenia mają odbywać się, gdy natężenie ruchu na ulicach miasta jest minimalne. Wyłączenia oświetlenia obejmują większość ulic na terenie całej gminy.

"Analizy wykazały, że w późnych godzinach nocnych z miejskiej infrastruktury drogowej korzystają głównie pojedyncze pojazdy oraz nieliczni piesi" - otrzymaliśmy informację.

Celem wprowadzenia wyłączeń we wskazanych godzinach jest oszczędność energetyczna. Mają one odbywać się bez istotnego wpływu na bezpieczeństwo mieszkańców i funkcjonowanie miasta. Oszczędności wygenerowane dzięki tym działaniom zostaną przeznaczone na modernizację gminnego systemu oświetlenia. Docelowo planowana jest wymiana starych opraw na nowoczesne, energooszczędne lampy LED, które zapewnią lepsze oświetlenie przy niższych kosztach zużycia energii.

Tymczasem mieszkańcy obawiają się ciemności. W tych godzinach wielu z nich jest np. w drodze do lub z pracy, lub zwyczajnie porusza się po mieście z innego powodu. Przekonują, że nie czują się bezpiecznie, gdyż jest łatwiej o np. napad, a okazja czyni złodzieja. 

Przypomnijmy, że podobna sytuacja miała miejsce w obliczu kryzysu energetycznego w 2022 r. We wskazanych lokalizacjach, o godz. 23.00 gasły latarnie. Wówczas wywiązał się "Ruch Społeczny Mieszkańców Śremu >Jasny Śrem<", który walczył o równe traktowanie i przywrócenie oświetlenia.

[ZT]76964[/ZT]

[ZT]76922[/ZT]

[ZT]76942[/ZT]