W Śremie i Drzonku powalone zostały znaki na wyspach drogowych. Aktualna sytuacja stwarza zagrożenie. Konieczna jest naprawa, która przywróci prawidłowe oznakowanie. Niestety są to kolejne przypadki w regionie, kiedy kierowcy dosłownie rozjeżdżają znaki na wyspach.
Kolizje samochodów z wyspami drogowymi nie są rzadkim przypadkiem. W Śremie najczęściej powalany jest znak na wyspie przed stacją benzynową przy skrzyżowaniu ulic Staszica i Gostyńskiej. Teraz, dodatkowo ucierpiał również znak na sąsiedniej wyspie, przy Mc Donald's. Znak został wręcz ścięty i aktualnie leży na wyspie. Najprawdopodobniej nieuważny kierowca nie dostrzegł odpowiednio wcześnie wyspy i wjechał w jej środek.
To samo zaszło na drodze głównej w Drzonku. Na tzw. azylu dla pieszych zostały rozjechane dwa znaki umieszczone po obydwu stronach przejścia dla pieszych. Tablice zostały odstawione na chodnik, a słupki leżą.
Przypomnijmy, że celem takich wysp z oznakowaniem jest właśnie poprawa bezpieczeństwa. Niestety zbyt często, nawet pomimo zainstalowanych elementów odblaskowych, kierowcy zauważają je dopiero w ostatniej chwili. Najczęściej do zdarzeń przyczynia się nadmierna prędkość.
W przypadku wspomnianego znaku przy skrzyżowaniu na ul. Gostyńskiej, w ubiegłych latach kierowcy donosili o jego słabej widoczności. Wówczas WZDW zaproponował jako rozwiązanie podświetlenie znaku. Takie działanie znacząco zwiększa widoczność niebezpiecznego miejsca i zwraca uwagę kierowców.
[ZT]75343[/ZT]
[ALERT]1732788323297[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz