W Śremie jest wiele newralgicznych miejsc, które jednocześnie są zmorą kierowców. Szczególnie w godzinach szczytu ciężko jest sprawnie przejechać przez miasto. Jednak warto zauważyć, że nie jest to całkowicie wina infrastruktury drogowej. Niestety często kierujący wzajemnie utrudniają sobie życie. Mieszkańcy mają nadzieję, że "nowe rządy" wezmą się na poważnie za problemy komunikacyjne.
Problemy komunikacyjne w Śremie były często poruszanym tematem w minionym okresie kampanii wyborczych. Wszyscy kandydaci na burmistrza Śremu zauważali ten problem i deklarowali chęć poprawy sytuacji. Obietnice głównie skupiały się na podjęciu działań w kierunku budowy nowego mostu, wprowadzeniu nowych rozwiązań na skrzyżowaniach, usprawnieniu komunikacji miejskiej i lepszego połączenia z sąsiednimi miastami.
W tym tygodniu miało miejsce zaprzysiężenie burmistrza Śremu Grzegorza Wiśniewskiego. Przypomnijmy, że w słynnej "Dziesiątce dla Śremu" jednym z punktów była likwidacja paraliżu komunikacyjnego. Podczas debaty, jeszcze jako kandydat poinformował, że w zakresie komunikacji miejskiej jest otwarty na konsultacje z mieszkańcami, wysłuchanie ich potrzeb i wspólne rozwiązanie problemu. Mówił też o pomysłach na zmniejszenie kosztów budowy mostu. Teraz śremianie oczekują podjęcia działań.
Szczególnie problemowymi miejscami w Śremie, na które skarżą się kierowcy są:
Z uwagi na częste zatory na ul. Kilińskiego, zwykle już od Biedronki, przez skrzyżowanie ze światłami, aż do samego ronda utrudnione jest włączenie się do ruchu z ulic Chłapowskiego i Chopina. Najgorszą sytuację mają właśnie kierowcy zamierzający z ul. Kilińskiego skręcić w stronę ronda. Zdani są na uprzejmość innych.
Przypomnijmy, że w tym miejscu ma powstać rondo turbinowe. Będzie to pierwsze rondo w Śremie mające więcej niż jeden pas ruchu. Do marca tego roku miała powstać kompletna dokumentacja projektowa ronda. Wówczas planowano, że już w 2025 roku kierowcy będą mogli zapomnieć o aktualnej nieszczęsnej krzyżówce. Oprócz tego w planach jest modernizacja ul. Sikorskiego obejmująca wyjazd z nowego osiedla "w Parku Puchalskiego". Na to gmina już przygotowała wkład własny w wysokości 700 000 zł. W tych sprawach dużo zależy od WZDW w Poznaniu.
Jest to jednocześnie wjazd do Śremu. Zwłaszcza w godzinach zakończenia zmian pracowników dużych zakładów produkcyjnych w miejscu tym dochodzi do prawdziwego drogowego dramatu. Na dodatek na ul. Staszica, bliżej Śremskiego Sportu wybuduje się Dino, co dodatkowo zwiększy ruch. W tym zakresie może pomóc przebudowa, która będzie konieczna przy budowie III etapu obwodnicy Śremu. Wlot na obwodnicę będzie zaczynać się dokładnie na tym skrzyżowaniu.
Takich miejsc w Śremie jest znacznie więcej, w galerii przedstawiamy najczęstsze zgłoszenia kierowców.
1 0
A gdzie wjazd z kierunku Poznania i ustawione światła pod wyjeżdżających z rynku, które powodują provlemy
1 0
Często pseudokierowcy wyjeżdżają z Malczewskiego na Chełmońskiego w stronę miasta i widząc czekający samochód na Grottgera, to stanie na środku skrzyżowania i stoi jak palant. Jak ludzie nie znają przepisów, to tak się dzieje.
0 0
Że jak ktoś jedzie z prawej strony, to trzeba ustąpić, ale nie pomyśli że Chełmońskiego to jest z pierwszeństwem, a Grottgera, to podporządkowana.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu portalsremski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz