Żołnierze Wyklęci od kilku lat weszli na poważnie do dyskursu publicznego, lecz nadal wielu za bardzo nie wie kim byli. W powiecie śremskim było kilka organizacji, które sprzeciwiały się nowemu systemowi zbrojnie czy też propagandowo. Oddział Gedymina Rogińskiego był postrachem tutejszych komunistów, za co wielu niepodległościowców przepłaciło życiem.
Od 2011 roku 1 marca obchodzimy w całej Polsce Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jednak mimo tylu lat mało o nich tak naprawdę wiemy: Kim byli? Skąd pochodzili? Z jakich środowisk? Z kim i o co walczyli? Żołnierze Niezłomni (druga nazwa powszechnie używana) to polscy konspiranci należący wcześniej do Armii Krajowej czy Narodowych Sił Zbrojnych, którzy już od 1943 roku na najdalszych kresach II Rzeczpospolitej ścierali się z m.in. komunistyczną partyzantką aż do roku 1963 kiedy zginął ostatni z nich Józef Franczak ps. Lalek. Walczyli z Sowietami i polskimi kolaborantami, ponieważ byli wierni przysiędze danej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Państwo tworzone od 1944 roku nie było niestety niepodległe, a ściśle sterowane przez Moskwę, gdyż jak sam Józef Stalin powiedział do kierownictwa Polskiej Partii Robotniczej, w 1944 roku: „Gdyby nie było Armii Czerwonej – to przez tydzień was nie byłoby”. Wśród prominentnych komunistów był np. Stefan Kilanowicz vel Grzegorz Korczyński, pogromca Żydów na taką skalę, że nawet w jego własnych szeregach robiło to wrażenie. W 1945 roku Korczyński postulował, aby na ziemiach polskich ponownie uruchomić krematoria i tam zagnać wszystkich antykomunistów (sic!). W powiecie śremskim mimo, że Wielkopolska była ciężkim terenem dla partyzantów ze względu na gęstość ośrodków miejskich oraz małą liczbę lasów, to w naszym regionie działało podziemie niepodległościowe. Jednak by zacząć naszą historię od początku wspomnę o tym jak instalowano aparat bezpieczeństwa na ziemi śremskiej na przykładzie miasta Śrem, który będzie prężnie działał w likwidowaniu oddziału „Dzielnego” czy później „Kościuszki”.
„Wyzwolenie” Śremu
Wojska sowieckie zdobyły Śrem z rąk Niemców 23 stycznia 1945 roku i od razu rozpoczęto tworzenie struktur komunistycznych. Obok władzy politycznej, która nas mniej interesuje powstała Milicja Obywatelska, na której czele w powiecie stał Chwalisław Wojtkiewicz, a w Śremie Franciszek Ławicki (przedwojenny działacz endecki, zmuszony do tej roli, prawdopodobnie tak mógł ochronić się przed represjami). Kilka dni później do Śremu przybył mjr Konstanty Głęboczko, który rozpoczął budowanie struktur Komendantury Wojskowej, która oprócz walki z pozostałościami oddziałów Werhmachtu czy pospolitymi bandytami rozprawiał się z podziemiem. W pierwszych miesiącach 1945 roku MO rozbrajało cały powiat z broni palnej, co zapewne miało na celu utrudnić jakikolwiek opórzbrojny przeciwko władzy „ludowej”. W połowie roku z inicjatywy Rady Narodowej i Komendantury Wojskowej przy pomocy UB z Poznania Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, którego pierwszym komendantem został por. Marceli Umiński. Głównym celem tej instytucji od samego początku była jak i w całym kraju likwidacja wszystkich organizacji sprzeciwiających się nowemu ustrojowi.
Geneza oddziału
Największą i najbardziej znaczącą organizacją zbrojna powiatu śremskiego był Oddział „Dzielnego” pod dowództwem Giedymina Rogińskiego – dezertera z „Ludowego” Wojska Polskiego, pochodzącego z Kresów. Wraz ze współtowarzyszami broni uciekli do Wielkopolski i tutaj rozpoczęli swoją walkę późnego lata 1945 roku. Trzeba wspomnieć w tym miejscu o tajemniczym mjr Wilku z grupy dezerterów, który według zeznań „Dzielnego” rozkazał mu na tych terenach organizowanie podziemia do walki z komuną. Z nim później będzie się kontaktował w pobliżu gajówki w Błażejewie (pow. Śrem) czy lasach na pograniczy powiatów śremskiego i gostyńskiego. Dostawał od „Wilka” pieniądze, mapy i ważne informacje na temat aparatu bezpieczeństwa. Do pierwszej szóstki oddziału należał Bolesław Ratajski pochodzący ze Sroczewa (pow. śremski). Ich początkowe działania obejmowały głównie tereny ziemi dolskiej czy ksiąskiej, ponieważ ten teren jest pełen lasów oraz jezior, co pomagało w ukrywaniu się partyzantów. Jednak także trzeba odznaczyć pozytywny powód jakim było entuzjastyczne nastawienie mieszkańców do polskich żołnierzy takich miejscowości jak: Mchy, Trąbinek, Ostrowieczno, Mszczyczyn czy Sroczewo.
Początek działalności
W tym artykule zamierzam opisać tylko działania prowadzone na terenie naszego powiatu, gdyż taki jest główny zamysł tego tekstu. Wrzesień 1945 roku był bardzo aktywny dla oddziału, kiedy to przeprowadzili kilka akcji zaopatrzeniowych, w Mszczyczynie 10 i 14 września zaatakowali majątek państwowy wcześniej zabrany prywatnym właścicielom (polecam poczytać jak to wyglądało w praktyce) i zarekwirowali żywność, kilka dni później to samo uczynili we Mchach, a 14 września w Trąbinku. W przypadku drugiego razu w Mszczyczynie i Trąbinku zarekwirowano konie z siodłami – partyzanci poruszali się konno w początkach działalności. Po powrocie z akcji w ziemi gostyńskiej zaopatrzyli się w bryczkę 18 września w Nowieczku i w dwa konie ponownie w majątku Trąbinek. Na koniec, 25 września w Ostrowiecznie zdobyli konie oraz trochę pieniędzy.
Walka zbrojna z UBecją
Oczywiście oprócz zaopatrywania się niepodległościowcy także walczyli zbrojnie z władzą „ludową”. Już 12 września 15-osobowa grupa zaatakowała w Grochowie funkcjonariusza PUBP w Śremie Henryka Grzelkę. Dnia 13 października oddział Rogińskiego (już 20 osób) starł się z członkami UB w Ługach. W walce zginął śremski UB-owiec, Antoni Stelmaszyk, w funkcji wartownika. Mniej więcej w połowie listopada partyzanci dokonali kolejnej rekwizycji w miejscowości Lubiatowo. Mimo, że doszło do tego zdarzenia 18 listopada w Cichowie, czyli nie naszym powiecie, to wspomnę z uwagi na rangę tej sprawy. Pod dowództwem „Wichra” oddział zaatakował sanatorium dla milicjantów oraz Wojsk Wewnętrznych i antykomuniści zarekwirowali wszelką broń i umundurowanie odpoczywającym utrwalaczom władzy „ludowej”, zostawiając ich majtkach. Ta akcja zrobiła furorę w terenie. Od tego momentu właśnie tereny Krzywinia staną się główną bazą Oddziału „Dzielnego” ze względu na silną niechęć mieszkańców do ówczesnej władzy. Jednak to nie koniec działalności niezłomnych w powiecie śremskim. Już 22 listopada jednocześnie zaatakowali budynki Milicji Obywatelskiej oraz Urzędu Pocztowego w Dolsku. Milicjanci wydali cały magazyn Rogińskiemu, a w urzędzie zniszczono wszystkie urządzenia telefonicznie oraz według informacji UB miał zginąć naczelnik UP, lecz nie podano nawet jakichkolwiek danych osobowych, więc ciężko ustalić jak było naprawdę. Po Nowym Roku 10 stycznia 1946 roku w Gogolewie zastrzelono referenta gminnego PUBP w Śremie – Stefana Osmólskiego. Po doznanych ranach dowódca Giedymin Rogiński leczył się w Kadzyniu (pow. śremski). W nocy z 29 na 30 stycznia 1946 roku aresztowano we wsi Kaźmierka Nowa samego „Dzielnego”.
Pod rozkazem „Kościuszki”
Od tamtego momentu władzę w oddziale przejął Marian Rączka ps. Kościuszko – gostyniak, członek AK, działacz „Solidarności”. 20 czerwca podziemie stoczyło walkę z aparatem bezpieczeństwa w okolicach Wyrzeki. W dniach 24-27 lipca funkcjonariusze z MO i PUUB w Śremie brali udział w obławach na żołnierzach wyklętych Rączki. 14 września ubecy ze Śremu brali ponownie udział w walkach z niezłomnymi w miejscowości Stankowo (pow. gostyński). Śremscy funkcjonariusze walczyli z podziemiem do 1950 roku kiedy to zlikwidowano Armię Krajową „Zawisza”, która powstała z poprzednich oddziałów. Od stycznia 1946 roku natomiast nie znamy innej działalności na terenie powiatu śremskiego niż wcześniej wspomniane. Niektóre z pokazowych procesów żołnierzy „Dzielnego” prowadzonych przez Wojskowy Sąd Rejonowy odbywały się w Śremie. Trzeba wspomnieć, że w ich wyników na karę śmierci zostało skazanych 11 osób, a wszystkie wyroki wykonano, jak w Katyniu, strzałem w tył głowy. Zbrojne podziemie wykonało w czasie swojego istnienia ok. 150 różnych akcji, których zdecydowana ilość była wymierzona w instytucje państwowe i działaczy Polskiej Partii Robotniczej. Oddziałowi nie można zarzucić żadnych działań, które budziłyby kontrowersje. Każdy z nich walczył z nowym okupantem Polski i nie ma jakichkolwiek dowodów, by któryś z nich dopuścił się jakiegoś czynu haniebnego. Wiele osób także pomagało oddziałowi, jak siostry z rodziny Bednarowiczów z Dolska, które skończyły na długie lata w więzieniu. Ukazuje to, że oddział miał poparcie „w terenie”. Trzeba na sam koniec wspomnieć o tym, iż na terenie powiatu działały organizacje: Wolność i Niezawisłość, „Polonia Restitutia”, „Wolność, Równość, Niepodległość”, Konspiracyjny Związek Harcerstwa Polskiego (jego członkami byli uczniami śremskiego ogólniaka, a o samej organizacji był nadawany program „Zapomniane Historie” na TVP 3 Poznań) czy Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza „Warta”. Mimo trudnych terenów do prowadzenia konspiracji mieszkańcy powiatu śremskiego niezłomnie walczyli z niedemokratycznie władzą nadaną z Moskwy.
WIKTOR CHICHEŁ
Bibliografia:
Publikacje książkowe:
„Dzieje Śremu”, pod red. Marka Rezlera, Poznań 2003
„Dzieje Śremu”, pod red. Stefana Chmielewskiego, Warszawa-Poznań 1972
Handke Waldemar, Wielkopolski oddział „Dzielnego” 1945–1946, Warszawa 2016 „Informator o nielegalnych antypaństwowych organizacjach i bandach zbrojnych działających w Polsce Ludowej w latach 1944-1956”, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Biuro „C” 1964, Reprint, Warszawa- Kraków
Żebrowski Leszek, „O najnowszej historii Polski 1939-1989. Szkice i artykuły”, Warszawa 2018
Prasa:
Kulczak Mikołaj, „Żołnierze Wyklęci: Oddział Partyzancki „Dzielny”, „Śremski Notatnik Historyczny”
nr 13, 2014
Strony internetowe:
https://www.facebook.com/LeszekZebrowskiNSZ
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz