Zamknij

Dmowskiego cenił i popierał wybitny śremianin prof. Heliodor Święcicki

13:30, 11.01.2023 Wiktor Chicheł

Z inicjatywy J. M. Rektora Uniwersytetu Poznańskiego prof. Heliodora Święcickiego, dnia 12 czerwca 1923 roku, w zapełnionej auli uniwersyteckiej, nadano doktorat honoris causa dr. Romanowi Stanisławowi Dmowskiemu z filozofii. Przemówił na początku tej podniosłej uroczystości wcześniej wspomniany śremianin, który w 1920 roku wszedł do Komitetu Przygotowawczego Fundacji im. Romana Dmowskiego:

„Dostojne zgromadzenie! Niedawno temu obchodziliśmy uroczyście wręczenie dyplomu doktora honorowego marszałkowi Francji, Anglii i Polski Ferdynandowi Fochowi.

Dziś obchodzimy uroczystość nadania najwyższego odznaczenia jakiem Uniwersytet Poznański rozporządza, Romanowi Dmowskiemu, wybitnemu mężowi stanu, który przyczynił się wysoce do naszego zjednoczenia i do naszej niepodległości.

Witając Cię, Dostojny Panie, w murach naszego Uniwersytetu, cieszę się, że za mojego Rektoratu otrzymujesz tę wysoką godność uniwersytecką, jaka Ci się słusznie należy.

Zanim następni mówcy skreślą i ocenią Twoją twórczość polityczną, Twoje dzieła naukowe oraz działalność i zasługi Twoje w czasie wojny wszechświatowej, pragnę choć w ogólnym tylko zarysie przedstawić czasy przedwojenne i wykazać jak już wówczas dążyłeś do wielkich celów, jak krzewiłeś wśród ziomków myśl narodową i państwowość polską.

Dostojne Zgromadzenie!

Świadomości moralnej narodów niewola nie znalazła nigdy uznania i sankcji. Nawet wtedy, gdy wierzono lub przypuszczano, że Rosja, Niemcy lub Austria mają interes we wskrzeszeniu państwa polskiego, przekreślona te niewolę, że wierzono głęboko w Staszicowy aksjomat, iż upaść może naród wielki, zginąć tylko nikczemny. Zresztą coraz częściej przekonywano się o nierealności planu liczenia na zaborców. Zwrócono się do Zachodu, do Francji, do Europy, by wytłumaczyć im, że bez Polski równowagi w Europie nie będzie.

Orjentacja francuska, to najstarsza droga wyzwolenia z niewoli, to podstawa stworzenia Legjonów, które stały się dźwignią odrodzenia moralnego, to stworzenie Księstwa Warszawskiego. Z niego wyszło Królestwo Polskie, nie świetne co prawda, ale które nie było bez wartości w usiłowaniach odbudowania tego, co nie zginęło. Bez Księstwa Warszawskiego nie zajętoby się Polakami na kongresie wiedeńskim, a gdy następny poziom od Kresów wiać prąd rusofilski, jako antyteza polityczne i kulturalne orientacji francuskiej, Królestwo Polskie, jako najwyższa część narodowego organizmu, przeciw takiej orientacji zaprotestowała. Opozycja antyrosyjska czerpała z hasła z francuskiego liberalizmu. Nie mogło też być inaczej na emigracji. I czy chodziło o ten lub inny kierunek polityczny, zawsze podstawą miała być Francja. Żądaną tego od stronnictw, radowano się, gdy to lub owe stronnictwo zgłosiło swój teoretyczny akces do sprawy Polski, Atoli to wszystko było przeważnie wiarą bez uczynków. Jeżeli dochodziło do czynów, to objawiały się one w warunkach uniemożliwiających szczęśliwe rozwiązanie.

Wierząc głęboko, że Polska przeznaczona jest do rzeczy wielkich, kładła emigracja tam pesymizmowi nie dopuszczała do zbyt daleko idące krytyki przeszłości.

Tymczasem rządy zaborcze wykreśliły sprawę polską jako międzynarodową z regestru spraw europejskich. Idea państwa polskiego znika gdzieś w mgłach pesymizmu i na nizinach pracy organicznej zaborów. Atoli zwolna następuje zmiana, zaczyna się objawiać w narodzie nowa siła odżywcza. Poczęto do dawnych powracać tradycyj. A że prześladowania Polski zwiększały się, cóż dziwnego, że pod adresem zaborców gromadzić się zaczyna szereg coraz cięższych przeciw nim zarzutów. Teraz już narzuca się wprost niezbędność odnowienia trójzaborowej łączności. Robota niepodległościowa zaczyna się zmagać, młodzież bierze w tem coraz czynniejszy udział. I oto z takich to zabiegów wyrósł Popławski, by wskazywać społeczeństwu doniosłe znaczenie ludu w naszem odrodzeniu. Potrzeba zorganizowania życia narodowego stanęła mu przed oczyma, jak stanęła ona i innemu pionierowi ruchu narodowego Balickiego. Dążono konsekwentnie do tego, by sprawa nasza stała się na prawdę sprawą nietylko inteligencji, ale także mas ludu.

Ten cały nowy zdrowy prąd organizowania życia demokratyczno-narodowego ująłeś, Szanowny Panie, z właściwą Ci energią i konsekwencją w silne dłonie. Zwalczałeś przywary i narowy swych ziomków, zwalczałeś wypaczony sposób myślenia w mało zgodnym narodzie, wyznawałeś zasadę Komisji Edukacyjnej, że „nie całość jednego stanu, lecz całość narodu całego jest prawem najwyższym”, rozbudziłeś samopomoc narodową, ostrzegałeś przed rozkładem ducha, jaki wywołuje kult państw zaborczych.

Za to więc, że starałeś się przemienić bierny nasz charakter na charakter czynny i energiczny, wyrzeźbiając równocześnie w umysły przekonanie, że naród Polski tylko z polskiego odrodzi się lodu za to żeś uczył, aby jednostki zespoliły się z narodem we wszystkich jego sprawach, żeś radził działalność narodową rozsyłać po całym historycznem terytorjum Polski, a jedność i niezawisłość bytu narodu uznawać kazałeś bez zastrzeżeń, za to żeś wszystkich zachęcał do nieustannej pracy, do jak największej samodzielności politycznej gospodarczej i kulturalnej żeś budził czujność przed polityką Prus, najgroźniejszego naszego wroga, za to żeś przewidział i przepowiedział wojnę przeciw Niemcom, żeś uczył ufać, że sprawiedliwość zwyciężyć musi, za to, że dzięki twojej polityce Traktat Wersalski ogłosił Polskę za Państwo samodzielne i suwerenne oraz żeś zabór pruski dla nas pozyskał - za to wszystko hołd Twojej pracy i zasłudze cześć!”

Źródło: Kurjer Poznański 1923.06.12 R.18 nr 130, Wiktor Chicheł

(Wiktor Chicheł)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%