Kilka tygodni temu zrobiło się głośno o sprawie kur, kaczek, czy gęsi trzymanych w przydomowych zagrodach. Okazało się bowiem, że w myśl nowych regulacji unijnych, nawet jeśli ktoś ma jedną sztukę drobiu, to musi ją zarejestrować. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi obiecało przepisy zmienić. I co? I nic! Restrykcje wciąż obowiązują.
Informowały o niej niemal wszystkie media lokalne i ogólnopolskie. Cała sytuacja jest kuriozalna. Sprowadza się bowiem do tego, że nawet jeśli ktoś trzyma na swojej posesji kilka kurek - na jajka, to musi o tym powiadomić Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jeśli stado się zmniejszy lub zwiększy, to za każdym razem trzeba będzie o tym powiadamiać urzędników.
[ZT]52961[/ZT]
Gdy o sprawie zrobiło się głośno Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało, że pracuje nad zmianą przepisów, tak aby rejestracja drobiu z domowych hodowli nie była konieczna. Unijne prawo unijnym prawem, ale każde państwo członkowskie ma możliwość dostosowania go do warunków, jakie panują w danym kraju.
Wiesław Szczepański, poseł z naszego regionu zapytał resort rolnictwa, jak przebiegają prace nad zmianą prawa. I co się okazuje? Projekt ustawy jest przygotowany, ale wciąż nie trafił na Radę Ministrów, mimo że jest traktowany "priorytetowo". Tak więc, gdyby się trzymać litery prawa unijnego, kury, gęsi i kaczki - nawet dwie lub trzy - trzeba rejestrować. Na końcu odpowiedzi, jaką otrzymał poseł, jest takie zdanie: "Do czasu przyjęcia odpowiednich przepisów Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaleca wstrzymanie się od rejestracji drobiu utrzymywanego na własny użytek".
[ALERT]1679474875306[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz